Nie wyrzucaj czerstwego chleba. Zrób z niego grzanki i użyj do pysznych dań. Przepis

W polskich kuchniach marnują się całe tony jedzenia. Wyrzucamy mięso, warzywa, tłuszcze, ale też zeschnięty chleb, który kiedyś zbierało się „dla konia" albo wymieniało z zaprzyjaźnionym gospodarzem na jajka. Lekko podeschnięty chleb można użyć to tostów francuskich, zwanych u nas „mazurkami". Ileż jednak można jeść pieczywa smażonego z jajkiem?

Polecamy zdrową kuchnię: Razowe ciasto marchewkowe bez cukru 

Doskonałym sposobem na przechowanie czerstwego pieczywa, by nadawało się do użycia jeszcze przez długi czas, jest zrobienie z niego grzanek. Do robienia grzanek nadają się wszelkie rodzaje pieczywa, łącznie ze skórkami i piętkami, które najbardziej smakują nam na świeżo.

Popularne jest smażenie grzanek na rozgrzanym tłuszczu, na ogół oleju, jednak takie grzanki najlepiej jeść na świeżo, bo po kilku dniach przechowywania zaczyna towarzyszyć im mało apetyczna woń zjełczałego tłuszczu. Poza tym, jeśli tłuszcz zagrzeje się za bardzo, o co przy robieniu grzanek nietrudno, zaczyna się robić niezdrowo, a nawet szkodliwie. Kolejna wada tego rozwiązania, to jednorazowa ilość grzanek, ograniczona rozmiarami patelni. A można zrobić grzanki zdrowo, w większej ilości, bez ciągłego stania przy kuchence i na dodatek w taki sposób, by nadawały się do przechowania nawet przez kilka miesięcy. O ile wcześniej nie znikną. Ten sposób to pieczenie.

Jak zrobić pyszne grzanki z suchego chleba

Pieczywo rozdrabniamy wedle uznania. Można pokroić je nożem na równą kostkę. Różnej wielkości, do różnych zastosowań. Można też podrzeć palcami na nieregularne kawałki. Wreszcie niewielkie kawałki, na przykład bagietki, nadają się do pozostawienia w całości. Przydadzą się później choćby do francuskiej zupy cebulowej.

Warto przeczytać: Przepis na zupę cebulową

Układamy na blaszkach, najlepiej płaskich, lub bezpośrednio na blasze wsuwanej do piekarnika. Należy przy tym pamiętać, by na jednej blaszce nie przemieszać różnych rodzajów pieczywa. Biała pszenna bułka upiecze się o wiele szybciej niż żytni chleb. Zanim ten drugi zacznie się podrumieniać, ona zdąży się spalić. Blachy wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni Celsjusza na około 10–12 minut, aby zarumieniły się, ale nie zdążyły zanadto przypiec. W piekarnikach z termoobiegiem warto skorzystać z tej funkcji, obniżając równocześnie temperaturę do ok. 180 stopni Celsjusza i skracając czas opiekania do 8–10 minut. Upieczone i ostudzone grzanki przechowujemy w szczelnie zamkniętych pojemnikach. Przed podaniem można lekko podgrzać je dodatkowo na niezbyt mocno rozgrzanym tłuszczu z ulubionymi przyprawami: np. na maśle z czosnkiem lub oliwie z ziołami.

Do czego użyć tak przygotowanych grzanek?

Na pewno staną się doskonałych, chrupiącym uzupełnieniem wszelkiej maści zup-kremów. A także aromatycznych i soczystych sałatek, doskonałych na lekką kolację i do grilla. Z pieczywa razowego, najlepiej na zakwasie, uzyskamy grzanki w wydaniu fit, pełne zalet dobrego chleba. Świetnie będą się komponować z mięsami, np. kaczką i pozostałym drobiem, jak również z sałatami, szpinakiem, rukolą i wszelkimi innymi warzywami. A absolutnie najsmaczniejsze będą w wariacji na temat toskańskiej sałatki chlebowo-pomidorowej, czyli Panzanelli.

Składniki Panzanelli:

• 2–3 garści grzanek przygotowanych wcześniej lub pieczonych bezpośrednio do sałatki, najlepiej pasować tu będą takie porwane na większe kawałki,
• zioła, najlepiej świeże: bazylia, oregano, rozmaryn,
• oliwa,
• sól,
• 3 duże, bardzo dojrzałe i słodkie pomidory,
• 3-4 gałązki pomidorów koktajlowych,
• 1 ząbek czosnku,
• warzywa: młoda cukinia, najlepiej ugrillowana, papryka świeża lub pieczona, garść porwanej palcami sałaty, młodego szpinaku lub rukoli,
• czerwony ocet winny lub balsamico (niekoniecznie),
• parmezan.

Przygotowanie Panzanelli z grzankami:

Duże pomidory możemy drobno posiekać z czosnkiem i ziołami albo zblendować wszystko razem z oliwą i octem. Do miski wrzucić pokrojone pozostałe warzywa, dokładnie wymieszać, następnie dodać grzanki i wymieszać całość ponownie. Najlepiej dłońmi. Czynność powtórzymy po raz kolejny po dodaniu pomidorowo-ziołowego sosu. Udekorować odrobiną sosu, listkami bazylii i parmezanem.

Zadeklarowani mięsożercy mogą wzbogacić sałatkę o boczek lub kiełbasę podsmażoną wcześniej na patelni w towarzystwie dużej ilości ziół.

Smacznego! 

W tym przepisie wykorzystasz grzanki: Sałatka kebab