Coś dziwnego dzieje się w sądach. Frankowicze odpuszczają bankom

Katarzyna Laszczak
Opracowanie:
Zdecydowana większość postępowań kończy się unieważnieniem umowy kredytu.
Zdecydowana większość postępowań kończy się unieważnieniem umowy kredytu. FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ / POLSKAPRESSE
W 2024 roku liczba spraw frankowych w polskich sądach okręgowych spadła o ponad 7% w porównaniu do roku poprzedniego. Mimo tego, kredyty frankowe nadal pozostają gorącym tematem wśród kredytobiorców. Ponad 80 tysięcy nowych pozwów, które wpłynęły do sądów w ubiegłym roku, pokazuje, że problem wciąż jest żywy i stanowi jedno z największych wyzwań dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Co stoi za spadkiem liczby pozwów i jakie zmiany czekają frankowiczów?

Spis treści

Spraw jest mniej, ale liczba pozwów nadal jest wysoka

W 2024 roku do polskich sądów okręgowych wpłynęło około 80,5 tysiąca spraw frankowych, co oznacza spadek o 7,2% w porównaniu do 2023 roku, kiedy to zarejestrowano przeszło 86,5 tysiąca takich spraw. Mimo tego spadku liczba nowych pozwów wciąż jest wysoka, co potwierdza utrzymujące się zainteresowanie tematem wśród kredytobiorców.

Spadek o 7,2% rdr. nie jest szczególnie duży. Można to traktować jako pewną korektę po fali masowych pozwów, która przetoczyła się w 2023 roku. Liczba 80,5 tys. spraw w ubiegłym roku nadal jest wysoka, co potwierdza utrzymujące się zainteresowanie ww. tematyką. Ponadto dowodzi, że wciąż istnieje pokaźna grupa kredytobiorców skłonnych dochodzić swoich roszczeń w sądzie. Temat frankowy nadal pozostaje jednym z kluczowych dla polskiego wymiaru sprawiedliwości – komentuje radca prawny Adrian Goska z kancelarii SubiGo.

Eksperci wskazują, że spadek liczby spraw może być wynikiem korzystnego orzecznictwa sądów oraz większej gotowości banków do zawierania ugód. Kredytobiorcy również stali się bardziej skłonni do ustępstw, co prowadzi do zawierania porozumień poza sądem.

Banki częściej proponują korzystne ugody

Adwokat Robert Głowacki z kancelarii Upper Case zauważa, że spadek liczby spraw frankowych może wynikać z kilku czynników, w tym z korzystnego orzecznictwa sądów powszechnych oraz TSUE. Linia orzecznicza korzystna dla kredytobiorców skłania banki do proponowania ugód na lepszych warunkach.

W przeciwieństwie np. do spraw z zakresu SKD czy WIBOR-u, te dotyczące tzw. kredytów frankowych powiązane są z umowami zawieranymi jedynie w pewnym określonym, zamkniętym okresie czasu. Obecnie takowe produkty nie są już proponowane, stąd niewątpliwie liczba rzeczonych postępowań będzie sukcesywnie spadać, aż w końcu się wyczerpie. Jednocześnie w niektórych sądach na pierwszą rozprawę można czekać nawet do 2028 roku – podkreśla dr Kamil Szpyt, radca prawny i wykładowca Uniwersytetu Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie.

Świadomość kredytobiorców o ich prawach wzrasta, co przyczynia się do zmniejszenia liczby nowych pozwów. Wielu frankowiczów, którzy chcieli dochodzić swoich roszczeń przed sądem, już to zrobiło, co również wpływa na spadek liczby spraw.

Sytuacja w Sądach Okręgowych jest zróżnicowana

Analizując dane z poszczególnych sądów okręgowych, można zauważyć, że w 2024 roku najwięcej spraw frankowych wpłynęło do Sądu Okręgowego w Warszawie – 17,6 tysiąca. W porównaniu do 2023 roku, kiedy to zarejestrowano 18,1 tysiąca spraw, oznacza to spadek o 2,9%.

– Sąd Okręgowy w Warszawie przodował w ostatnich latach w rozstrzyganiu sporów frankowych. Spadek napływu spraw oznacza w teorii szybsze rozpoznanie będących już w toku. Z kolei wzrost rdr. liczby postępowań w Łodzi może wymagać większych zasobów i wydłużenia czasu oczekiwania na rozstrzygnięcie – zaznacza adwokat Robert Głowacki.

W innych ośrodkach sytuacja jest następująca: w SO w Poznaniu wpłynęło 6,5 tys.spraw (w 2023 roku – 7,2 tys. i spadek rdr. o 9,7%), SO Warszawa-Praga w Warszawie – 6,2 tys. (6,9 tys. i -10,8%), SO w Gdańsku – 5,7 tys. (6,7 tys. i -14,7%), we Wrocławiu – 3,9 tys. (4,6 tys. i -15,3%), w Krakowie – 3,2 tys. (4,4 tys. i -27,8%), a także w Łodzi – 2,9 tys. (2,6 tys. i wzrost rdr. o 9,9%).

Różnice regionalne nie są zaskoczeniem, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych zmian w procedurze cywilnej. Przeniesienie części spraw do sądów właściwych dla miejsca zamieszkania kredytobiorcy może oznaczać wyrównanie obciążenia, choć w niektórych sądach wciąż przybywa wiele nowych pozwów.

Większość postępowań kończy się unieważnieniem umowy kredytu

Zdecydowana większość postępowań kończy się unieważnieniem umowy kredytu, co wpływa na sytuację finansową banków. Wiele z nich zmuszonych zostało do tworzenia rezerw na pokrycie roszczeń wynikających z tych spraw. Banki, dostrzegając ryzyko przegranej, stają się bardziej skłonne do ustępstw.

– Zdecydowana większość postępowań kończy się unieważnieniem umowy kredytu. To zaś przedkłada się na sytuację finansową banków. Wiele z nich zmuszonych zostało do tworzenia rezerw na pokrycie roszczeń wynikających z tych spraw. Ponadto, banki, dostrzegając stale wysoką liczbę spraw frankowych i ryzyko przegranej, stały się bardziej skłonne do ustępstw – dodaje wykładowca z SWPS w Warszawie.

Dr Kamil Szpyt przyznaje, że niektóre banki oferują obecnie zawarcie ugody, choć warunki te są często niekorzystne dla kredytobiorców. Wytoczenie powództwa staje się wówczas jedynym realnym rozwiązaniem dla wielu frankowiczów. Zdarzają się jednak banki proponujące rozsądne warunki ugód, które mogą podlegać dalszym negocjacjom.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom