Architekt Radek Gajda udowadnia na swoim vlogu, że sprawa jest o wiele bardziej intrygująca, niż mogłoby się wydawać. Warto posłuchać kolejnej lekcji architektury, tym razem na temat drapaczy chmur i wyciągnąć z niej pewne interesujące wnioski.
Zobacz tez: Skąd wzięły się bloki mieszkalne? Weź udział w interesującej lekcji architektury (WIDEO, ZDJĘCIA)
Radosław Gajda / youtube.pl
- Wszystkie składniki innowacyjnego wieżowca były dostępne już w połowie XIX wieku. Metalowe i szkieletowe konstrukcje zastępowały ściany z cegły i kamienia, zmieniała się także gospodarka, wielkie korporacje potrzebowały coraz więcej przestrzeni biurowej. Te składniki trzeba było tylko połączyć. Impulsem do tego stał się wielki pożar w Chicago, który strawił całe centrum tej dynamicznie rozwijającej się metropolii. To właśnie tam narodził się współczesny drapacz chmur - zaznacza architekt.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE, ŻEBY ZOBACZYĆ WIĘCEJ
Od czego się zaczęło
Pożar wybuchł 8 października 1871 roku i trwał prawie trzy dni. Strawił 9 kilometrów kwadratowych Chicago, pochłonął około 300 osób, a 1000 tysięcy pozostawił bez dachu nad głową. Do ogromu tej katastrofy przyczynił się przede wszystkim rodzaj zabudowy miasta - gęsto ustawione budynki, w szczególności te drewniane. Po tragedii przystąpiono do wielkiej odbudowy Chicago, przy zastosowaniu nowoczesnych standardów ochrony przeciwpożarowej - m.in. szkielety stalowe, które wypełniano cegłą. Dzięki temu zabiegowi miasto zaczynało piąć się do góry, a przede wszystkim stawało się bezpieczniejsze.
To też cię zainteresuje: Zamiast budować nowe budynki, remontują stare kamienice (ZDJĘCIA)
Pierwszy budynek, który przekroczył magiczną liczbę 100 pięter to Empire State Building, zbudowany w 1931 roku. Wieżowiec ma 381 metrów wysokości, był najwyższym budynkiem na świecie przez rekordowe 40 lat. Budynek ten, podobnie jak inne wieżowce z tego okresu, był montowany z gotowych, prefabrykowanych elementów stalowych, które przyjeżdżały w odpowiedniej kolejności na budowę i trzeba je było tylko połączyć.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE, ŻEBY ZOBACZYĆ WIĘCEJ
- Ta sprawdzona metoda budowy wieżowców oraz 3,5 tysiąca robotników sprawiło, że budowa trwała zaledwie 410 dni. W tydzień powstawało średnio 4,5 piętra. Oczywiście to co działo się w Ameryce nie pozostało bez wpływu na resztę świata, także w Warszawie mamy wieżowiec, który powtarza cechy amerykańskich drapaczy chmur - Pałac Kultury i Nauki. Ma stalową konstrukcję, cofnięte, górne piętra i podkreślone linie pionowe, które zaznaczają jego wysokość - dodaje architekt.
