Szacuje się, że z około 9 milionów emerytów oszczędności pozwalające na utrzymanie poziomu życia ma zaledwie co piąty. Z kolei ostrożne dane mówią o tym, że wysokość aktywów, które można byłoby uruchomić po uregulowaniu kwestii odwróconego kredytu hipotecznego wynosi około biliona złotych.
To właśnie seniorzy mogliby skorzystać z zapisów ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym. Mogliby, ale nie korzystają – z jednej strony bowiem żaden bank w Polsce nie zaoferował kompletnego produktu, który pozwoliłby w pełni korzystać z odwróconego kredytu hipotecznego, a z drugiej wpływ na to mają obawy, często zresztą słuszne, przed korzystaniem z usług firm, które nie mają takiej wiarygodności jak banki.
Odwrócony kredyt hipoteczny – tylko w teorii
Ustawa o odwróconym kredycie hipotecznym obowiązuje w Polsce od dwóch lat. Zakłada ona, że senior, który jest właścicielem nieruchomości może wspomóc swój domowy budżet na dwa sposoby – albo sprzedając nieruchomość bankowi albo zgodzić się na comiesięczną ratę, której wysokość zależeć będzie od wartości nieruchomości. Przy czym – senior będzie miał prawo zamieszkiwać w lokalu aż do śmierci. Teoretycznie też w posiadanie lokalu będą mogli wejść spadkobiercy, jeśli decydują się spłacić zaciągnięty przez emeryta kredyt. To jednak tylko teoria, bo w praktyce banki nie palą się od oferowania tego typu produktów na rynku. Z ich perspektywy interes nie jest wcale tak obiecujący – nie dość, że realizacja zysków odroczona jest w czasie (trudno bowiem przewidzieć, kiedy senior umrze, a bank stanie się dysponentem nieruchomości), to jeszcze nie wszystkie banki mają wielkie doświadczenie w wycenie i obsłudze nieruchomości.
Renta hipoteczna – jedynie poza bankami
Seniorzy mogą skorzystać jedynie z renty hipotecznej. Od odwróconego kredytu hipotecznego różni ją jedna zasadnicza kwestia – o ile w przypadku kredytu bank stawałby się właścicielem nieruchomości po śmierci właściciela (i po braku działań ze strony spadkobierców), to podpisanie umowy na wypłatę renty hipotecznej powoduje, że senior traci prawo własności natychmiast, a to przechodzi na wypłacającego rentę w ustalonej wysokości. Ma to swoje konsekwencje. O ile w przypadku podpisania umowy o odwrócony kredyt hipoteczny to ciągle na właścicielu ciąży obowiązek utrzymania nieruchomości w dobrym stanie, dbanie o przeglądy i remonty oraz ubezpieczenie obiektu, to w wypadku renty hipotecznej (jako, że własność natychmiast przechodzi na fundusz), to już na funduszu spoczywa obowiązek dbania o dom czy mieszkanie. Co ważne, także w przypadku renty hipotecznej senior ma prawo zamieszkiwania w lokalu do swojej śmierci. W normalnych okolicznościach różnica ta nie urastałaby do rangi ogromnego problemu. Jednak rentę hipoteczna oferują jedynie fundusze hipoteczne, a nie banki. Większość prowadzi biznes w pełni odpowiedzialnie i etycznie, co potwierdziła kontrola UOKiK-u, który przyjrzał się działalności funduszy. Rozwój rynku paraliżują jednak medialne doniesienia o wykorzystywanych i oszukanych emerytach, którzy zawierzyli spółkom, stracili dom i na stare lata stali się właściwie bezdomni.
Dowiedz się: Jak wycenić dom lub mieszkanie
Dlatego także fundusze hipoteczne zabiegają o doprecyzowanie przepisów. Chodzi między innymi o to, by także fundusze mogły liczyć na nadzór konkretnych organów (co utwierdziłoby klientów w przekonaniu, że to bezpieczne przedsięwzięcie, a przy okazji wyeliminowałoby z rynku nieuczciwe spółki) takich jak Komisja Nadzoru Finansowego. Już dziś, choć wcale nie muszą, wiele funduszy spełnia kryteria i normy KNF wymagane dla tego rodzaju działalności. Obecnie przepisy, na których działania opierają fundusze hipoteczne osadzone są w Kodeksie cywilnym, co z punktu widzenia konsumenta nie jest korzystne.
