Warto więc przynajmniej próbować podjąć negocjacje z deweloperem albo od razu szukać nieruchomości, które takie negocjacje umożliwiają. Jak to zrobić?
Wady wykończeniowe/techniczne mieszkania
Obowiązkowo przy odbiorze mieszkania należy skorzystać z usług specjalisty, który niczym dobry detektyw wyśledzi wszystkie deweloperskie fuszerki, których bardzo często w oddawanych do użytku mieszkaniach nie brakuje. Na takich oględzinach kupujący zyskuje podwójnie – może wezwać dewelopera do ich usunięcia, albo od razu zażądać obniżenia ceny mieszkania. Im poważniejsze zastrzeżenia tym upust powinien być większy (wkalkulować trzeba jednak również koszty ewentualnej naprawy takich niedoróbek). Pozycja kupującego w negocjacjach z deweloperem, jeśli zaopatrzony jest w analizę wykonaną przez biegłego zakresu budownictwa, jest naprawdę silna.
Przeczytaj również: Jakie piętro przy zakupie mieszkania wybrać
Nietrafiona lokalizacja inwestycji
Deweloper, zanim wybuduje mieszkania, poprzedza inwestycję staranną analizą. Bywa jednak i tak, że rzeczywistość płata figle i lokalizacja, która miała być strzałem w dziesiątkę z jakichś powodów klientom nie odpowiada i nie ma wielu chętnych na zbudowane już mieszkania. Im dłużej stoją puste, tym większa szansa na to, że deweloper zdecyduje się na zejście z ceny, byleby tylko odzyskać zamrożoną w lokalach gotówkę.
Mieszkania dobre i lepsze
Niemal w każdym nowym budynku znajdują się lokale, które sprzedawane są na etapie „dziury w ziemi", jak i takie, które czekają długi czas na nabywcę. Takie „niechciane" mieszkania znajdują się zwykle na parterze, w pobliżu blokowego śmietnika, nad bramą wjazdową, nad znajdującymi się w parterowej kondygnacji sklepami, na ostatnich piętrach, mają spore skosy czy okna na ścianę kolejnego budynku. Te niedoskonałości to dla kupującego dobra okazja. Jeśli lokal kupowany jest na przykład na cele inwestycyjne, pod późniejszy wynajem, widok z okna nie ma wielkiego znaczenia, ale deweloper nie musi o tym wiedzieć. W takich sytuacjach po prostu trzeba naciskać na wykonawcę, by „zszedł" z wyjściowej ceny ze względu na gorsze niż w przypadku innych lokali położenie.
Miejsce parkingowe, garaż podziemny, piwnica
Bywa, że deweloper nie jest wrażliwy na próby obniżenia ceny mieszkania. Można jednak spróbować obniżyć cenę inwestycji na tym, co często wchodzi w pakiet razem z mieszkaniem. Tak jest choćby z miejscem parkingowym podziemiach budynku czy wyznaczonym miejscem do parkowania na terenie zamkniętego osiedla. Te atrakcje kosztują niekiedy po kilkadziesiąt tysięcy złotych, które stanowią dla dewelopera zyskowny bonus. Zwłaszcza wyznaczone pod gołym niebem miejsca parkingowe to dla niego czysty zysk. Można jednak żądać obniżenia ceny za takie miejsce, albo w pakiecie zażądać kolejnego. W przyszłości dodatkowe miejsce na samochód na strzeżonym osiedlu można wynająć, co zwykle nie stanowi większego problemu. Podobnie sytuacja wygląda z piwnicami – rzadko kiedy mają ten sam rozmiar, można więc próbować wynegocjować dostęp do większego pomieszczenia, albo dodatkowej komórki lokatorskiej. Tam, gdzie obniżenie ceny mieszkania nie wchodzi w rachubę można negocjować na przykład dodatkowe wyposażenie czy indywidualne wykończenie mieszkania.
Zobacz wideo: Jak wybudować dom w cenie mieszkania
Warto wiedzieć, że deweloperzy dokładnie wiedzą, że część klientów przyjdzie do nich ze swoją propozycją cenową. Świadomość konsumentów na rynku nieruchomości rośnie i coraz więcej osób także przy zakupie nieruchomości zaczyna rozumieć swoje prawa i przywileje. To oznacza z kolei, że deweloper już na etapie ustalania ceny za lokale założył, że przynajmniej w części będzie musiał je obniżyć i wkalkulował to w wysokość narzuconej marży. W zależności od miasta marża deweloperska wynosi od kilkunastu do ponad dwudziestu procent, co oznacza, że deweloper ma spore możliwości obniżenia ceny za swoje nieruchomości.
Nawyk negocjacji powinni wyrobić w sobie ci, którzy kupują nieruchomości na kredyt. Tu uzyskanie bonifikaty w cenie lokalu oznacza jednocześnie niższy kredyt, a w konsekwencji niższe odsetki od pożyczonego kapitału. Można powiedzieć, że oszczędności wynikłe z negocjacji liczyć się będą wtedy podwójnie.
