Niemal każda ściana w mieszkaniu państwa Golbergów jest zagrzybiona. - W szafach nie mogę trzymać ubrań i jedzenia, bo wszystko momentalnie przesiąka - denerwuje się pani Halina.
Kobieta razem z mężem i niepełnosprawnym synem mieszka na parterze kamienicy przy ul. Rybackiej 25 a. Lokal ma status socjalnego. - Chcemy jednak żyć w godnych warunkach - domaga się Franciszek Golberg.
Rodzina przeprowadziła się na ul. Rybacką niespełna rok temu. - Mieszkanie wtedy wyglądało dobrze - dodaje pan Franciszek. - Problem pojawił się, gdy zaczął się okres grzewczy, a wraz z nim „grzyby". Okazało się też, że piece nie są w pełni sprawne. Palimy regularnie węglem, a mamy co najwyżej 15 stopni Celsjusza!
Lokal nie spełnia żadnych warunków do prawidłowego funkcjonowania niepełnosprawnego Dawida (syna Haliny i Franciszka) - jest przekonana jego wychowawczyni z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1, która przeprowadziła wywiad środowiskowy w domu państwa Golberg.
Także pracownik sanepidu podczas kontroli stwierdził ślady zawilgocenia widoczne we wszystkich pomieszczeniach, ubraniach i produktach żywnościowych, a co za tym idzie naruszenie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.
Zenon Różycki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami: - To najemca jest zobowiązany utrzymywać lokal we właściwym stanie. Wilgoć jest wynikiem słabego wietrzenia i nieodpowiedniego dogrzewania pomieszczeń. Spółka ze swojej strony w ramach dodatkowej kontroli dokonała osuszenia ścian piwnic - kwituje prezes.
Warto przeczytać: Pleśnie i grzyby w domach: zagrożenia i przyczyny pojawienia się
