W tym domu coś śmierdzi? Skandalu w Podzamczu ciąg dalszy

O wzniesionym kosztem 1 miliona 200 tysięcy złotych domu, który miał dostarczyć informacji o nowych technologiach w budownictwie, miał być wzorem nowoczesnego i oszczędnego mieszkania pisaliśmy wielokrotnie i często krytycznie. W kwietniu po półtora roku od rozpoczęcia budowy, która miała trwać 3 miesiące informowaliśmy o tym, że dom jest ciągle nieodebrany, nie są prowadzone badania.

Dowiedz się: Czym miał być dom autonomiczny

Teraz doktor Włodzimierz Grochal, dyrektor do spraw nauki i rozwoju Świętokrzyskiego Centrum Innowacji Transferu Technologii droga mailową poinformował, że dom odebrano, gościły w nim grupy uczniów, do 20 lipca trwają także zlecone badania i analizy. Nie wiadomo natomiast, dyrektor w odpowiedzi pominął te pytania, ile to kosztuje, jakie są dalsze plany badawcze i sposób użytkowania domu. Dyrektor nie potrafił powiedzieć także, czy powołano Radę Naukową, czy ukonstytuowała się ona i kto jej szefuje.

Zobacz zdjęcia: Budowa domu autonomicznego w Podzamczu

No i najważniejsze: nie wiadomo czy ktokolwiek ma szansę na zwiedzanie zbudowanego za samorządowe pieniądze domu i zapoznanie się z jego wyposażeniem. Nie jest to proste skoro Agata Binkowska nadzorująca z ramienia zarządu województwa tę inwestycję nie została tam wpuszczona. – Dwukrotnie po informacji, że dom został odebrany byłam tam i zastałam drzwi zamknięte – mówi.

Do środka nie dostały się także współtwórczynie koncepcji domu autonomicznego zaalarmowane przez jednego z uczestników szkolnych warsztatów twierdzącego, że w domu śmierdzi. – Chciałyśmy sprawdzić co się dzieje, ale nie udało się – mówi Zofia Wahlberg. – Umówieni jesteśmy na spotkanie z nowym szefem Świętokrzyskiego Centrum Innowacji Transferu Technologii i liczymy, że wtedy czegoś się dowiemy.

Na lepszą współpracę z mianowanym tydzień temu Karolem Kaczmarskim, który zastąpił prezesa Łukasza Bilskiego liczy także Agata Binkowska. – Rozumiem, że nowy szef ma bardzo dużo spraw do ogarnięcia, ale ta inwestycja jest jedną z najważniejszych – mówi. – Od pana Bilskiego nie mogłam uzyskać żadnych informacji.