6 listopada w obecności marszałka województwa i wicestarosty oddano eksperymentalny dom: ma on być samowystarczalny pod względem produkowania ciepła i prądu oraz odzyskiwania wody. Projekt realizowany był przez Świętokrzyskie Centrum Innowacji i Transferu Technologii według koncepcji Instytutu Budownictwa Autonomicznego Wahlberg i Spółka.
Dowiedz się: Co kryje się pod pojęciem dom autonomiczny
– To miejsce obrazuje wyzwania współczesnego świata – mówił marszałek województwa, Adam Jarubas. – Ta inwestycja pokazuje również, że efektywność energetyczna nie jest ideą fix.
Budowa domu wbrew początkowym zapewnieniom trwała bardzo długo, teoretycznie powinna zająć kilka miesięcy, a trwała ponad rok.
– W ubiegłym tygodniu mieliśmy ostatnie odbiory – przyznaje prezes zarządu ŚCiTT Łukasz Bilski. Prezes wyjaśnia, że nie rozpoczęły się badania, bo o nich postanowi Rada Naukowa, którą powołał i która spotkała się raz 12 listopada.
– Spotkanie 12-osobowej rady naukowej, którą kieruje profesor Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej, nastąpi po nowym roku – precyzuje dyrektor ds. nauki i rozwoju ŚCiTT Włodzimierz Grochal. – Wszystkie urządzenia w domu działają, jest on monitorowany, ale nikt w nim nie przebywa.
Zastanawiano się nad udostępnieniem domu rodzinie, ale: – Nie bardzo możemy to zrobić ze względów formalno-prawnych. Przez 2 lata nie możemy domu wynajmować, zresztą jak pogodzić mieszkanie z udostępnianiem na badania czy zwiedzanie? – mówi.
Zwolennikiem pomysłu, by w domu zamieszkała rodzina, jest Zofia Wahlberg. – Na zachodzie funkcjonują takie livinglaby – mówiła jeszcze przed oddaniem domu autonomicznego. – To jedyny sposób by sprawdzić czy to, co założyliśmy sprawdza się w codziennym życiu.
Póki co osoby zainteresowane wykorzystaniem najnowszych technologii nie mają możliwości zwiedzania domu, który kosztował 1 200 tys. zł.
