Rozmowa z Katarzyną Paszkiewicz, architektem z Bydgoszczy, prowadzącą pracownię architektoniczną "Multi projekt".
– W budownictwie obserwujemy dążenie do zrównoważonego rozwoju, tj. „procesu, który, dążąc do pełnego zaspokojenia potrzeb obecnego pokolenia, w żaden sposób nie zmniejszy potencjału rozwoju przyszłych pokoleń". Co to znaczy?
– Sprowadza się to między innymi do kształtowania przestrzeni publicznej, jak i budynków
i budowli do zminimalizowania form i detalu z tendencją do form modernistycznych, industrialnych.
– Gdzie je widać?
– Ma to odniesienie w budownictwie mieszkaniowym wielorodzinnym jak i jednorodzinnym, ale nie omija zabudowy usługowej, handlowej oraz infrastruktury technicznej, jaka nas otacza na co dzień. Na kształtowanie charakteru elewacji mają wpływ nie tylko walory estetyczne, a co za tym idzie gust docelowego użytkownika, ale również aspekty przestrzenne, na które składa się lokalizacja danego budynku.
– Jakie elewacje są teraz na topie?
– Obserwuję upraszczanie form, uciekanie od dotychczas popularnych ornamentów i detali nawiązujących do staropolskiej zabudowy dworkowej. Moim zdaniem to słuszne posunięcie, ponieważ większość z lansowanych stylizacji nieudolnie naśladowała pierwowzór, co sprawiało, że wiele podmiejskich osiedli zarosło dziwnymi formami przerostu formy nad treścią. Nie pochwalam naśladownictwa, chociaż nie unikam podglądania i porównywania.
Na topie od zawsze są elewacje, które pretendują do tzw. ponadczasowych, nieprzegadanych, i nawet jeśli są stylizowane, to z zastosowaniem naturalnych, autentycznych materiałów wykończeniowych, takich jak kamień, drewno, a ostatnio również stal. Wszystko jednak w rękach architekta, w umiejętności zastosowania środków wyrazu i obrony ich, zarówno przed inwestorem, jak i opinią publiczną.
– Tyczy się to również materiałów używanych pokrycia dachów?
– Tak. Proszę zwrócić uwagę, że dach to część elewacji, kształtuje on również przestrzeń publiczną. Jest piątą elewacją, zarówno pod względem urbanistycznym, jak i budowlanym.
Co do dachu, to coraz częściej przykładamy do jego wykończenia dużo więcej uwagi i pietyzmu. Przyczynia się do tego większa świadomość projektowania, ale również i wielorakość materiałów, pojawiających się na rynku.
– Jakie pokrycie dachowe jest teraz najpopularniejsze?
– Prym wiodą oczywiście dachówki ceramiczne i betonowe, które dawniej kojarzyły się nam z kolorem naturalnej cegły. Jednak ostatnio zauważamy, że do łask inwestorów weszły kolory z gamy szarości i grafitu. Ma to również odniesienie w zastosowaniu innego materiału, a mianowicie blachy (w szczególności pokryć tytanowo-cynkowych) i blachodachówki.
– A trzcina albo gont drewniany – co z tymi materiałami pokryciowymi?
– Nie zauważam boomu na takie pokrycia dachowe. Może dlatego, że są to materiały wymagające oprawy i stylizacji całej architektury. Obiekty, w których stosuje się takie rozwiązania, są jednostkowe i raczej pełnią formę manifestu miejsca i funkcji, niźli odzwierciedlają nasze czasy. Są to rozwiązania dość drogie w realizacji i eksploatacji.
– Co można zastosować w zamian gontu drewnianego?
– Pokrycia cementowe, czy też z blachy szlachetnej (tytanowo-cynkowej), stylizowane na gont, które to w sposób niemal surowy i ascetyczny nawiążą do takowej stylizacji elewacji budynku. Wymaga to jednak wyczucia.
– Obserwując rynek budownictwa mieszkaniowego jednorodzinnego widać, że nadal królują budynki z poddaszem użytkowym.
– Wynika to z potrzeby wykorzystania powierzchni użytkowej, jaka powstaje przy budowie domu. Ma to uzasadnienie w postaci kosztów, jakie ponosi się przy budowie. Co do wielkości budynków, to wszystko zależy od potrzeb inwestora, lokalizacji, jak i grubości portfela.
Zobacz również: Wybieramy projekt domu: jak zrobić to racjonalnie
– Coraz większe znaczenie ma słowo „ekologia". Czy w budownictwie również widać ten trend?
– Przy podejmowaniu decyzji o charakterze zabudowy – parterowej czy piętrowej, z poddaszem użytkowym czy bez, należy analizować również aspekty ekologiczne. Im większa powierzchnia zabudowy, tym większa ingerencja w teren, ale również możliwość pozyskiwania energii z głębin ziemi.
Warto przeczytać: Domy zeroenergetyczne: w jakiej technologii można je wybudować?
Właśnie to ostatnie, a mianowicie odzysk energii oraz zminimalizowanie jej emisji jest ostatnio silnie promowane. Wiąże się z dążeniem do realizacji tzw. budynków pasywnych, samowystarczalnych pod względem energetycznym. Ma to odzwierciedlenie w zwiększonych kosztach budowy, ale i w odczuwalnym zmniejszeniu kosztów eksploatacji domu.
– Z jakimi fachowcami skonsultować decyzję o budowie domu?
– Nie powinniśmy podejmować pochopnych decyzji, a wszystkie należy dogłębnie konsultować z projektantem i potencjalnym wykonawcą. Warto też zasięgać wiedzy u przedstawicieli handlowych reprezentujących firmy i producentów materiałów budowlanych, które nas interesują.
Nie o modę tu chodzi, chociaż każdy z nas chce mieszkać i obcować z atrakcyjną architekturą, a raczej o zdrowe podejście do swoich możliwości i możliwości miejsca, w którym ma stanąć nasz dom.
