Każdy ma prawo do błędu – również budowlańcy. Czasem w tym zawodzie trafiają się jednak „fachowcy”, którzy z lenistwa, niewiedzy lub ułańskiej fantazji wspinają się na wyżyny niekompetencji w zakresie budownictwa.
Przejdź do galerii, żeby zobaczyć przykłady fuszerki tak kreatywnej, że aż śmiesznej:
Budowlańcy z fantazją. Nie ufamy fachowcom od budowy i remontu?
Przykłady fuszerek i „pomysłowych” rozwiązań, które pokazujemy w galerii, dobitnie pokazują, czemu przy wyborze ekipy budowlanej czy remontowej warto zachować daleko posuniętą ostrożność. Nawet bowiem firmy, które polecił ktoś bliski, nieraz okazują się niegodne zaufania. Czasami niedoróbki wychodzą na jaw dopiero po dłuższym czasie i ktoś pierwotnie zadowolony z przeprowadzonych prac zbyt późno odkrywa, że zatrudnił partaczy.
Jak pokazuje raport Grupy Atlas „Zwyczaje remontowe Polaków”, ponad 70 proc. ankietowanych korzysta podczas remontu z pomocy osób trzecich, ale zarazem aż 55 proc. nie zatrudnia fachowców. Często wolimy szukać wsparcia u rodziny i znajomych, przede wszystkim z powodu wysokich cen usług (54 proc. ankietowanych) i problemów z dostępnością fachowców (31 proc.). Jednocześnie jedna trzecia badanych twierdzi, że nie potrzebuje pomocy przy remoncie.
Z kolei przy budowie domu czy wykańczaniu mieszkania większość z nas woli wykonać wszystkie lub niemal wszystkie prace samodzielnie. Główną motywacją jest obniżenie kosztów – nie bez powodu jedną z popularniejszych metod budowy w naszym kraju jest metoda gospodarcza, a więc powolne, samodzielne budowanie. Jeśli już jednak zdecydujemy się zatrudnić ekipę, warto dokładnie sprawdzić w Internecie opinie na jej temat, a później uważnie nadzorować pracę fachowców. Inwestor, który za rzadko pojawia się na własnej budowie, zazwyczaj odkrywa bowiem, że czeka go mozolne i kosztowne poprawianie błędów popełnionych przez wykonawców.
Meble i akcesoria do Twojej łazienki
