Spis treści
Remontu mieszkania lub domu zwykle nie planujemy?
W pierwszym półroczu 2022 r. przeprowadzaliśmy remonty bardzo chętnie – wynika z ankiety Oferteo.pl. Najpopularniejszym miesiącem na prace remontowe okazał się maj, zaś najmniej popularnym – luty. Co ciekawe, tylko co czwarty inwestor przystępował do remontu z przygotowanym planem. Większość (niemal 60 proc.) miała tylko sprecyzowane oczekiwania co do tego, jaki efekt końcowy chce uzyskać – bez rozplanowania poszczególnych kroków. Co piąty badany liczył w tej kwestii na sugestie i pomoc zatrudnionej ekipy.

– Istotnym elementem każdej inwestycji jest jej odpowiednie rozplanowanie, zarówno pod kątem projektu, jak i określenia budżetu. Obecnie wiele firm remontowych oprócz prac renowacyjnych oferuje również pomoc w tym zakresie. Przed przystąpieniem do realizacji warto porównać zarówno ceny usług, jak i opinie innych klientów – radzi Karol Grygiel z Oferteo.pl.
Co i jak remontowaliśmy w pierwszej połowie roku?
W minionym półroczu remont najczęściej przeprowadzaliśmy w mieszkaniu (64 proc.). Znacznie rzadziej podejmowaliśmy się remontu w domu (36 proc.). Remontowana nieruchomość miała najczęściej metraż 21–50 m kw. Ponad połowa ankietowanych zdecydowała się na remont generalny całego lokalu, a najczęściej szukano fachowców gotowych podjąć się prac dotyczących czterech lub więcej pomieszczeń.
Jeśli chodzi o to, jakie usługi najczęściej były inwestorom potrzebne, ankietowani użytkownicy portalu Oferteo.pl najczęściej poszukiwali fachowców od:
- malowania – 73 proc.,
- montażu płyt g-k – 47 proc.,
- tynkowania – 47 proc.
Najmniejszym wzięciem cieszyły się z kolei usługi dotyczące instalacji centralnego ogrzewania (19 proc. zapytań) oraz montażu armatury (28 proc.).
Sprawdź, czy masz wszystko, czego potrzebujesz
Ponad połowa Polaków nie zatrudnia fachowców. Wolimy pomoc rodziny
Garść ciekawych informacji na temat remontów w naszym kraju przynosi również raport Grupy Atlas „Zwyczaje remontowe Polaków”. Jak się okazuje, ponad 70 proc. z nas korzysta przy remoncie ze wsparcia dodatkowych osób, ale aż 55 proc. nie zatrudnia fachowców. Wolimy prosić o pomoc rodzinę lub znajomych, przy czym taką decyzję częściej podejmują kobiety niż mężczyźni.
O remontowe wsparcie zabiegają najczęściej osoby z wykształceniem wyższym (81 proc.), młode – w wieku 25-34 lata (74 proc.), zamieszkujące miasta powyżej 100 tys. mieszkańców (74 proc.) – czytamy w raporcie.

Dlaczego rezygnujemy z wynajęcia fachowca? Ankietowani najczęściej podawali następujące powody:
- zbyt wysoki koszt usługi,
- problem z dostępnością fachowca,
- problem ze znalezieniem fachowca,
- brak potrzeby korzystania z takiej pomocy (wystarczająca wiedza własna).
Na plus należy ocenić fakt, że tylko niewielki odsetek badanych (17 proc.) jako powód niezatrudniania fachowca wskazał brak zaufania do jego umiejętności czy terminowości.
Z kolei osobami, które zdecydowały się na zatrudnienie ekipy, najczęściej kierowały powody takie jak brak odpowiedniej wiedzy czy umiejętności, wiara w to, że fachowiec wykona usługę odpowiedniej jakości oraz wygoda.
Wśród zalet współpracy z fachowcem ankietowani wymieniali także (...) możliwość uzyskania profesjonalnej porady na temat materiałów budowlanych (51 proc.) oraz cenne, praktyczne wskazówki remontowe (49 proc.) – podaje raport.
O tych specjalistów jest dziś najtrudniej
Ci, którzy zdecydowali się wynająć fachowca, z reguły czekali w kolejce do niego od około trzech miesięcy (52 proc. badanych) do pół roku (26 proc.). Jednak aż 44 proc. ankietowanych miało problem ze znalezieniem odpowiedniej osoby. Polacy najczęściej zgłaszali trudności z zatrudnieniem:
- specjalisty od układania płytek lub podłóg,
- fachowca od instalacji wodnokanalizacyjnej,
- fachowca od podłączania urządzeń sanitarnych,
- specjalisty od instalacji elektrycznej,
- stolarza,
- malarza,
- tynkarza.
Jak jednak przyznają badani, równie trudno jest dziś znaleźć specjalistę, jak i kogoś do prac ogólnobudowlanych. Na rynku brakuje bowiem i jednych, i drugich.
– Popyt na usługi remontowe na pewno będzie rosnąć. Konieczna jest więc inwestycja w szkolnictwo zawodowe, dalsza edukacja środowiska branżowego w zakresie utrzymywania standardów jakości, jak też zachęcenie młodych ludzi, do tego, by związali swoją przyszłość z branżą budowalną – mówi Paweł Kisiel, Prezes Zarządu Grupy Atlas.
