Dziś korytarz piwnicy przy ul. Jana Pawła II w Świeciu prezentuje się przyzwoicie. Jeszcze wczoraj trzeba było przedzierać się przez śmieci, które nie zmieściły się w piwnicy sąsiada. Gromadzi je od 25 lat. - Koszmar, terror, horror. Innymi słowami nie da się tego opisać - żalą się mieszkańcy klatki schodowej, w której rządzi brudas. - Mało, że robactwo włazi nam do mieszkań, to jeszcze drżymy o życie, bo ten flejtuch ma u siebie w piwnicy rurę gazową. Gdyby pojawił się tam ogień...
Paskudztwo włazi nam do mieszkań
Z tego samego powodu wczoraj w południe do tej piwnicy weszli pracownicy sanepidu. Wywieźli odpady, które leżały w korytarzu. - Smród i lęgowisko robactwa. To paskudztwo włazi nam do mieszkań! - lamentują mieszkańcy.
Warto przeczytać: Usuwamy domowe szkodniki - porady
Karaluchy to pół biedy, ale są też szczury. – Po wysypaniu trutki, otępiałe wyłaziły na klatkę schodową. Byliśmy przerażeni i wściekli zarazem, bo dbamy o swoje mieszkania, a mimo to czujemy się, jakbyśmy żyli w norze. Co gorsza, nie wiedzą wszystkiego. – To, co widzieliśmy w piwnicy, może już wystarczyć, ale pytanie: co musi się dziać w jego mieszkaniu? – zaznaczają sąsiedzi. – On za każdym razem coś do niego wnosi, choćby woreczek paragonów zabranych z marketu. I są sytuacje, że jego żona nie mieści się wewnątrz, zostaje na klatce schodowej...
Trzeba go eksmitować
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu wyobraża sobie ten widok. – To bardzo poważny problem, narastający od dawna – przyznaje Dariusz Zawadziński. – Mieszkańcy nam go sygnalizowali, a my podejmowaliśmy kroki, żeby się z nim uporać. Ponieważ nie skutkują, zdecydowaliśmy się na drogę prawną.
Krokiem pierwszym będzie wykluczenie bałaganiarza z członkostwa w spółdzielni, z powodu uciążliwego i nagminnego łamania jej regulaminu. Decyzję w tej sprawie rada nadzorcza ma podejmować 9 października. – Jeśli będą za, straci on prawo do lokalu i na tej podstawie będziemy wnioskować o eksmisję – wyjaśnia Zawadziński.
