Zdaniem niektórych lokatorów, jedna z rodzin mieszkających we wspomnianym bloku, stwarza zagrożenie dla pozostałych. Niedawny pożar to tylko jeden z incydentów, jakie osoby te sprowokowały. Pozostali mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo i nie czują się komfortowo we własnych domach.
– Ci ludzie bez przerwy sprawiają kłopoty innym lokatorom. w ich mieszkaniu często odbywają się libacje. Z tego, co wiem nie płacą czynszu, dlaczego więc nikt ich nie eksmituje? Boimy się, że pewnego dnia ich kolejny występek może skończyć się tragicznie dla nas wszystkich – mówiła mieszkanka wieżowca.
Chcąc uzyskać więcej informacji na temat opisywanej przez nas sprawy, skontaktowaliśmy się z Teresą Szmidt, kierowniczką administracji osiedla Zagórska – Południe.
Przeczytaj: Czy można wygrać z uciążliwym sąsiadem
– Problemy z tą rodziną sięgają kilku lat wstecz. Osoby te już od dłuższego czasu nie płacą czynszu. Od 2011 roku toczyła się sprawa sądowa, podczas której, w 2013 roku, zapadł wyrok o eksmisji. Dopóki jednak miasto nie zapewni tym osobom lokalu socjalnego, nie mogą one zostać eksmitowane. Mieszkańcy wieżowca bez przerwy zgłaszają nam problemy, które spowodowane są nieodpowiedzialnym zachowaniem lokatorów. Staramy się w tej sprawie działać, raz w roku przeprowadzamy kontrolę instalacji. W zeszłym roku była ona sprawna, jednak podczas tegorocznej kontroli mieszkańcy nie wpuścili nas do środka, a bez nakazu nie mogliśmy się tam dostać. W tej sprawie mamy związane ręce – mówiła Teresa Szmidt.
Dotychczas, oprócz niedawnego pożaru, w wieżowcu miały miejsce także dwa podpalenia, nie stwierdzono jednak, kto jest za nie odpowiedzialny. Mieszkańcy bloku co raz bardziej boją się o własne bezpieczeństwo.
