Na kłopoty frankowiczów - frankopiryna. Na czym polega ten pomysł?

Szymon Szadkowski
Dom kupiony na kredytJest nowy pomysł na zapanowanie nad wysokością rat kredytów zaciągnięyuch we frankach.
Dom kupiony na kredytJest nowy pomysł na zapanowanie nad wysokością rat kredytów zaciągnięyuch we frankach. 123RF
Krzysztof Oppenheim, właściciel firmy pośredniczącej w handlu nieruchomości i doradztwa finansowego Oppenheim Enterpreise złożył do Ministerstwa Finansów i Związku Banków Polskich własny projekt pomocy osobom złapanym w szwajcarską pułapkę.

Oto zasadnicze propozycje, które mają zaradzić kłopotom osób spłacających kredyty mieszkaniowe we frankach:

  1. Nie zmieniamy ani waluty, ani kwoty kapitału (obecnie naliczonego przez bank). 
  2. Ustalamy dla wszystkich umów kredytowych zerową stopę oprocentowania: kredytobiorca ma do spłaty tylko kapitał, każda wpłata (nawet niewielka) powoduje zmniejszenie kwoty kapitału. Mając na względzie, że obecnie LIBOR jest ujemny, to nie jest to wielka strata dla banków. 
  3. Zmieniamy natomiast wysokość raty. Cofamy się do dnia uruchomienia kredytu i sprawdzamy, w jakiej wysokości w złotych polskich, klient wówczas spłacał swoje zobowiązanie. Gdyby w harmonogramie było 500 franków, a kurs spłaty pierwszej raty wynosił 2 zł – za ratę przyjmujemy 1000 zł, a nie 500 franków. 
  4. Regulator – Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) – ocenił, że kurs szwajcarskiej waluty może wzrosnąć o maks. 20 proc. Wynika to wprost z Rekomendacji S z 1 lipca 2006 roku. O tym ryzyku klient został poinformowany, takie też założenia były przyjęte przy badaniu zdolności kredytowej klientów, którzy ubiegali się o kredyt we frankach. Trzymając się tych założeń - opracowanych przez profesjonalistów – ustalamy bieżące raty frankowiczów w kwocie 120 proc. w stosunku do raty pierwszej (mam na myśli pełną ratę, jeśli kredyt był uruchamiany transzami – a nie ratę po uruchomieniu pierwszej transzy). Klient spłaca ratę w złotych w kwocie 1200 zł i czeka na rozwiązanie systemowe, które musi zostać wypracowane przez komisję ekspertów do końca 2015 roku. Rata 1200 zł przeliczana jest po bieżącym kursie franka z dnia spłaty, każda wpłata zmniejsza bieżące zadłużenie klienta, wyrażone we franku.

– Skoro regulator założył maksymalny wzrost kursu o 20 proc., (chodzi o kurs uruchomienia kredytu lub jego pierwszej transzy), takie też ryzyko powinien wziąć na siebie kredytobiorca – ryzyko to zostało jasno określone w stosownych opracowaniach. Powyżej tego kursu odpowiedzialność za wzrost kursu powinna być bezsprzecznie poniesiona przez banki.
A jeśli bankowcy będą oponować i strasznie płakać? Można im odpowiedzieć tak: Trzeba było się ubezpieczyć! – mówi Krzysztof Oppenheim.

– Stworzenie takiego ubezpieczenia nie było trudne, przy tak masowej sprzedaży kredytów we franku oraz ówczesnym poczuciem stabilnej złotówki, ofert ubezpieczycieli na takie polisy było by wtedy sporo. Oczywiście - koszt ubezpieczenia leżałby i tak po stronie klienta. Ale takiej oferty banki nie przygotowały – twierdzi autor projektu.

Idąc tym tropem – kredyt uruchomiony w czerwcu 2008 roku po kursie franka równym 2 zł powinien być przewalutowany po kursie 2,40 zł. Ale nie może być to zrobione w sposób nieprzemyślany, bez szczegółowych analiz finansowo-księgowych danego banku i wpływu takiego rozwiązania na cały sektor finansowy.

Zdaniem Oppenheima banki w razie problemów finansowych bank powinien zostać sprzedany lub przejęty przez inną instytucję finansową. 

Dowiedz się:Co z kredytem hipotecznym zaciągniętym w czasie małżeństwa, gdy się rozwodzimy 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom