Deweloperzy coraz chętniej zerkają ku gruntom dotąd omijanym szerokim łukiem. Ceny działek w centrach miast są horrendalne, co sprawia że atrakcyjniejsze stają się grunty, o których jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie myślał, że dadzą wykorzystać się pod „mieszkaniówkę". To tereny zaniedbane, poprzemysłowe, wojskowe, należące do kopalń, kolei i fabryk. Ich zagospodarowanie i rewitalizacja to ogromne wyzwanie. Niektóre firmy decydują się jednak podjąć ryzyko – lokalizacja jest tak atrakcyjna, że warto ponieść koszty przywrócenia gruntów miastu, zyskując ciekawe tereny. Wydatek i tak będzie niższy niż zakup dostępnych gruntów po abstrakcyjnie wysokich cenach.
Zobacz: Jak wyglądają miasta-widma w Polsce i poznaj ich przeszłość
– To nie jest łatwe zadanie. Bo przecież budujemy w ścisłej miejskiej zabudowie, musimy więc dostosować się do „okoliczności" i otoczenia, ale w całej Polsce udanych realizacji tego typu przybywa, więc jak widać my się w ten trend wpisujemy – mówi Małgorzata Dysarz ze spółki „Moderator". Firma zdecydowała się nabyć ogromne tereny w śródmieściu Bydgoszczy, bardzo blisko dworca głównego PKP, na terenach kolejowych. – Sam wybór projektu (było kilka koncepcji) trwał w sumie kilkanaście miesięcy. Scalanie gruntów (prawie 5 hektarów) trwało kilka lat (różni właściciele), a proces inwestycyjny operowania na gruncie poprzemysłowym jest skomplikowany z wielu powodów, chociaż w naszym przypadku na szczęście nie jest to była fabryka, tylko PKP i prywatni właściciele. Prace przygotowawcze są oczywiście kosztowne, ale mamy je za sobą, podobnie jak inwentaryzację flory i fauny (dosłownie). Teren jest na pewno bezpieczny i zostanie przywrócony miastu i mieszkańcom. Nie jest łatwo przy tego typu inwestycjach, jednak wartość, jaką jest pozyskanie dostępu do dobrych, niezagospodarowanych lokalizacji w mieście, jest warte zachodu. Budowanie w mieście jest także zgodne z ideą urbanistów, aby zapobiegać zbytniemu rozciąganiu miast na peryferie.
Każde takie rewitalizacyjne przedsięwzięcie zakończone sukcesem dodaje odwagi innym deweloperom, którzy coraz śmielej sięgają po grunty poprzemysłowe.
Przeczytaj: Jak się nie dać oszukać przy zakupie mieszkania
Poprzemysłowa mieszkaniówka
Od kilku lat Vantage Development rozwija swój projekt Promenady Wrocławskie. To 15 hektarów poprzemysłowego terenu w bezpośrednim sąsiedztwie Odry. Gdy w 2011 roku spółka ogłosiła plany budowy osiedla mieszkaniowego wzbudziło to spore zaskoczenie. Obecnie realizowani jest już X etap inwestycji, a na osiedlu mieszkaniowym żyje obecnie kilka tysięcy wrocławian. W ramach Promenady Wrocławskiej powstało również całe zaplecze dla mieszkańców, a także nowoczesne biura.
Kupno gruntów kilkaset metrów od krakowskiego rynku jest obecnie niemal niemożliwe. Tymczasem w odległości 800 metrów od niego powstał projekt Browar Lubicz. Tylko dlatego, że tereny poprzemysłowe niszczejącego, nieczynnego od lat browaru zdecydował się zagospodarować prywatny inwestor. W tak newralgicznym punkcie miasta musiano zadbać o każdy architektoniczny detal i to zrobiono, tworząc ciekawy projekt mieszkaniowo-handlowy w sercu Krakowa.
Na Śląsku nie brakuje terenów pokopalnianych, które stały się ciekawymi projektami mieszkaniowymi. Na przykład w Katowicach, na gruntach kopalni Kleofas stworzono osiedle Dębowe Tarasy.
Nieruchomości biurowe i handlowe
Nie brakuje też inwestycji biurowych. Tak jest chociażby z projektem Dzielna 60 na warszawskim Muranowie, w ramach którego dawne fabryczne budynki przebudowano w stylu loftowym na nowoczesne biura. Podobnie było z warszawskim kompleksem nieruchomości Karolkowa Business Park, w ramach którego na warszawskiej Woli powstał zespół budynków biurowych. O historii tego miejsca, a mieściły się tu przed wojną Polskie Zakłady Philips, świadczy zewnętrzna ściana starej fabryki, którą wkomponowano w nowoczesną elewację biurowca.
Jest również wiele przykładów ciekawych adaptacji przemysłowych obiektów, które zostały wykorzystane do prowadzenia działalności handlowej. Tak jest choćby ze Starą Papiernią w Konstancinie. Historia nieruchomości sięga XVIII wieku. Otwarty w roku 2002 kompleks handlowy powstały na miejscu starej papierni (z wykorzystaniem ocalałych i odrestaurowanych historycznych elementów) został otwarty w roku 2002. Także w tym roku otrzymał prestiżową nagrodę Modernizacja Roku 2002 w kategorii budynków użyteczności publicznej.
Sprawdź: Kto zyska, a kto straci jeśli projekt ustawy o planowaniu przestrzennym wejdzie w życie
Co na to potencjalni mieszkańcy?
W większości przypadków zainteresowanie kupujących jest spore. Zyskują lokalizacje o której inni mogą tylko marzyć. Co więcej, część deweloperów jest w stanie zaproponować nieco niższe ceny niż średnia na lokalnym rynku. Wszystko przez to, że zakup działki na terenach poprzemysłowych, nawet z kosztami jej przystosowania i tak jest tańszy niż kupno działek na wolnym rynku – ostateczna cena mieszkania może być więc atrakcyjniejsza. Dla kupujących liczy się jednak również często niepowtarzalny styl i nawiązania historyczne nieruchomości, w których kupują mieszkania.
