Najemcy są zdezorientowani. - Przecież nie mamy wypowiedzianych umów najmu z poprzednim właścicielem budynku - Grudziądzkim Towarzystwem Budownictwa Społecznego - podkreślają. - Dlatego pieniądze, tak jak wcześniej, wpłaciliśmy do kasy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami, które dotychczas zarządzało naszą kamienicą.
Patrycja Szulc, lokatorka: - Nagle dostaliśmy przedsądowe i w dodatku "ostateczne" wezwanie od nowej administratorki, że mamy siedem dni na uregulowanie rachunku. Jak nie, odetnie nam wodę!
Gertruda Wiśniewska wtóruje sąsiadce: - Takie postępowanie jest nieludzkie!
Grudziądz: GTBS sprzedało domy. Lokatorzy nic nie wiedzieli
MPGN potwierdza, że do 13 marca wpłynęły cztery wpłaty. Dwie zostały zaliczone na poczet zadłużenia, a kolejne dwie - jeśli będzie nadwyżka po rozliczeniu za media - zostaną zwrócone najemcom. Bo od 1 marca - zgodnie z pismem, które po sprzedaży budynku otrzymali mieszkańcy - opłaty za czynsz mają wpływać już na konto wskazane przez nowego zarządcę.
- Nie mamy zamiaru tego robić - twierdzi Ilona Okońska. - Uważamy, że administratorka powinna przyjść do nas, przedstawić pełnomocnictwo do zarządzania blokiem. A jedyne co na razie zrobiła, to zastraszyła nas odcięciem wody.
Patrycja Szulc kontynuuje: - Nie godzimy się na takie traktowanie, dlatego zawiadomiliśmy prokuraturę!
Nowym zarządcą nieruchomości przy ul. Libelta 10 i 10 a jest Joanna Lamali z prywatnego biura administracji nieruchomościami "Twój Dom": - Lokatorzy zobowiązali się do tego, że będą płacili za czynsz do każdego 10 dnia miesiąca. Wynika to z umów podpisanych z GTBS-em, których nie zmienialiśmy i obowiązują nadal. Niestety, mieszkańcy nie wywiązali się z tego zobowiązania, dlatego wezwaliśmy ich do zapłaty. Przecież musimy uregulować rachunek do wodociągów.
Administratorka dodaje: - Na szczęście, pozostałych mieszkańców tej kamienicy, cztery rodziny wpłaciły pieniądze i woda nie zostanie odcięta. Gdyby najemcy przyszli do biura i porozmawiali, z pewnością można byłoby te problemy rozwiązać polubownie. Z ich strony, jak dotychczas, takiej woli nie było.
Joanna Lamali jednocześnie zastrzega, że jeśli opłaty nie będą regulowane terminowo, skieruje sprawy do sądu.
