19-letnia pani Kasia zajmuje 2-pokojowe mieszkanie po mamie w domu wielorodzinnym przy ul. Pomorskiej 88 na tzw. Londynku.
Starsza córka ma 2 lata. Młodsza skończyła rok. Kobieta niedawno rozstała się z ich ojcem. Mężczyzna zobowiązał się, że zacznie płacić na maluchy. Właśnie zaczął pracę.
A pani Kasia ją straciła. Przez 2 miesiące pracowała w firmie produkcyjnej. Dziewczynki chorowały. Musiała wziąć wolne, bo nie miała wyjścia: babcia Wiktorii i Pauliny była w szpitalu. W efekcie pracodawca nie przedłużył umowy.
– Gdybym dostała inną robotę, miałabym już z kim zostawić dzieci – przyznaje 19-latka.
Deklaracja pomocy
I jest szansa, że zajęcie będzie. – Postaruamy się objąć panią Kasię naszym programem zatrudnienia socjalnego – zapowiada Andrzej Jankowski, dyrektor Centrum Integracji Społecznej. - Najpierw skierujemy ją na zajęcia teoretyczne. Potem na praktyki. Jeżeli będzie należycie świadczyć pracę w ramach praktyki, zostanie zatrudniona.
Zadłużenie w ADM
Brak pracy nie był jedynym zmartwieniem bydgoszczanki. Zalega z opłatami za mieszkanie ponad 11 tysięcy złotych wobec Administracji Domów Miejskich. – Gdy dostałam pracę, wpłaciłam dwie pierwsze raty za prąd i za czynsz – dodaje mama. – Teraz znowu nie będę miała z czego.
– Wysłaliśmy wypowiedzenie umowy najmu ze względu na wysokie zadłużenie – wyjaśnia Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM. - Niestety, ci państwo nie zwrócili się do nas z wnioskiem o zawarcie ugody celem rozłożenia długu na raty. Jeżeli to zrobią, jest szansa na zawarcie ugody. Po spłacie zadłużenia mogą się starać o przywrócenie tytułu prawnego do zajmowanego lokalu. Gdy jednak w ogóle, tak jak dotychczas, nie zainteresują się sprawą, będziemy zmuszeni skierować sprawę do sądu.
– Będę płacić– obiecuje pani Kasia.
