– Jesteście szczęściarzami – mówił do zebranych przed budynkiem rodzin Maciej Kobyliński, prezydent Słupska. Pojawił się tam, aby oficjalnie oddać do użytku 48-mieszkaniowy budynek i wręczyć pierwszy klucz Monice i Łukaszowi Świderskim, którzy z córeczką Natalką wprowadzili się do dwupokojowego mieszkania z wnęką kuchenną i łazienką. Oni byli bardzo zadowoleni. Pani Monika wręczyła nawet prezydentowi bukiet kwiatów w imieniu wszystkich rodzin, które w najbliższych dniach wprowadzą się do nowych lokali.
– Po pięciu latach mieszkania na stancji bardzo się cieszymy ze swoich 45 metrów kwadratowych – powiedziała nam pani Monika.
Jednak nie wszyscy przyszli lokatorzy byli zadowoleni. Niektórzy na miłe słowa prezydenta odpowiedzieli, że w bloku brakuje piwnic i strychów. Prezydent nie polemizował. Podkreślał tylko, że to są lokale socjalne. Wspominał też swoje własne doświadczenia, gdy zaczynał pracę zawodową z małym dzieckiem, a miał wtedy mieszkanie bez toalety. Dlatego wie, jak się mieszka w trudnych warunkach.
– Jeśli ktoś jest trochę biedniejszy, to nie znaczy, że jest gorszy. W moim pojęciu jest czasami dużo, dużo lepszy. Bo dla przykładu nie nauczył się jeszcze kombinować, ja już nie mówię, że kraść, bo wtedy miałby pałac – mówił Kobyliński do zgromadzonych i prosił ich, aby zadali kłam stereotypom, które się kojarzą z budynkami socjalnymi. Potem z rodziną Świderskich zwiedzał ich nowe mieszkanie i pytał Natalkę, gdzie będzie ustawione jej łóżeczko.
Tymczasem pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej rozdawali klucze i umowy najmu pozostałym rodzinom, z których niektóre czekały na swoje mieszkanie nawet 10 lat.
– Te umowy są na czas określony. Po trzech latach, jeśli mieszkania nie będą zadłużone, mogą być przedłużone – podkreślał Tomasz Sikora, prezes PGM.
Jak się okazało, tylko siedem rodzin otrzymało nowe mieszkanie zgodnie z uchwałą rady miejskiej, czyli na zasadzie zamiany starego, niezadłużonego mieszkania socjalnego na nowe. Pozostałe pochodzą z listy społecznej (blisko 600 rodzin) czekających na przydział. Z tej samej listy mają pochodzić pozostałe rodziny, które będą się wprowadzać do nowego bloku, ale umowa z nimi zostanie zawarta, gdy spłacą dotychczasowe zadłużenie. Wśród nich mają się znaleźć dwie rodziny z osobami niepełnosprawnymi
Autor: Zbigniew Marecki
