- Niestety tylko dobra wola i chęć właścicieli kamienic, na których są zabytkowe napisy, może uchronić je przed zniknięciem. Jeśli napisy te nie są wpisane w rejestr obiektów zabytkowych, to nie mamy nad nimi kontroli. Właściciel może je zamalować lub po prostu pozwolić by niszczały - mówi miejski konserwator zabytków, Sławomir Marcysiak.
Większość napisów, to pozostałości po mieszkających niegdyś w Bydgoszczy Niemcach, przedwojenne szyldy sklepów i zakładów rzemieślniczych, ale także napisy upamiętniające ważne jubileusze z czasów PRL.
Niewyraźny ,,Rolnik''
Jednym z takich dzieł jest ogromny napis ,,Rolnik w Bydgoszczy. Spółdzielnia rolniczo-handlowa'' na kamienicy przy ulicy Stary Port, widoczny od strony mostu Bernardyńskiego. Budynek ten, który niegdyś był spichlerzem, pamięta czasy zaboru pruskiego a wspomniany napis to jeden z największych w Bydgoszczy.
Patrz na mury
Nie tylko ta kamienica jest przykładem niszczejących śladów przeszłości. Na forum internetowym Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków ,,Bunkier'' (www.forum.bsmz.org) znaleźć można bardzo obszerną galerię prezentującą wiele unikatowych nazw i szyldów, często w języku niemieckim.
- Licząc także te mniejsze napisy, to jest ich w Bydgoszczy około stu. Są to głównie nazwy sklepów i zakładów rzemieślniczych. Bogata w zakłady fotograficzne była w tamtym okresie ulica Gdańska. Dużo takich napisów jest przy ulicy Grunwaldzkiej i ulicy Pomorskiej. Ciekawa kamienica mieści się przy ul. Toruńskiej, gdzie jest dużo szyldów polskich i niemieckich.
Niestety coraz więcej budynków jest ocieplanych, zabytkowe napisy zostają ukryte pod tynkiem. Jedyne co można zrobić, to sfotografować je zanim znikną - mówi Jarosław Butkiewicz, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników zabytków ,,Bunkier''.
- Osoby, które zechcą chronić napisy na swoich elewacjach mogą liczyć na naszą pomoc, również finansową - dodaje Marcysiak.
(ŁJD)
