Mieszkańcy Bydgoszczy nie szczędzą uwag na temat tego, jak niektóre z reklam, umieszczane na kamienicach w centrum miasta szpecą ich wygląd. Ostatnia dotyczyła budynku u zbiegu ulic Libelta i Krasińskiego. Tam na elewacji pojawiła się reklama jednej z firm, udzielającej pożyczek. - To taka piękna kamienica, z malowniczą elewacją - opowiada mieszkanka jednego z bloków w pobliżu kamienicy. - Nie mówię, że akurat ta reklama jest brzydka, jest wykonana starannie i estetycznie, ale tak czy inaczej nie współgra z architekturą. A szkoda.
Problem widzi również Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków, mimo że akurat ten budynek nie jest objęty opieką konserwatorską. - Wygląda to strasznie. Z mojego punktu widzenia, nie powinno być przyzwolenia na takie działania reklamowe. Inne kraje w Europie mają takie rzeczy usankcjonowane prawnie - tłumaczy. - My próbujemy lobbować za tym, aby również tutaj kwestia estetyki była bardziej szanowana.
Zapytaliśmy o zdanie kierownika firmy, do której należy szyld reklamowy. - Przykro mi, że są głosy o tym, że reklama się nie podoba - mówił. - Według nas jest wykonana profesjonalnie i estetycznie. Słyszałem nawet, że ludzie ją chwalili. Pięknie wygląda podświetlona nocą. Nie wydaje mi się, żeby szpeciła tę kamienicę. Tym bardziej że po konsultacji z jej właścicielem postanowiliśmy umieścić reklamę w takim miejscu, aby nie wpływała negatywnie na wygląd całego budynku - zapewnia.
Owszem, są osoby, których szyld nie razi. - Reklama jest widoczna, rzuca się w oczy - mówi pan Jerzy, którego spotkaliśmy w pobliżu. - Ma działać i działa, więc w czym problem? Tak już jest, nie da się tego uniknąć.
Jacek Piątek, plastyk miejski mówi jednak, że aby umieścić szyld na kamienicy w śródmieściu trzeba poprosić o zgodę w wydziale administracji budowlanej. - Z tego, co pamiętam nie otrzymaliśmy takiej prośby. Będziemy więc interweniować o zmianę tej reklamy - komentował.
