Żary: Dzięki naszej pomocy pani Anna dostała mieszkanie!

Janczo Todorow
mieszkanie pani Anny- Jestem wdzięczna wszystkim, którzy mi pomagają - mówi Anna Bystroń. Na zdjęciu z Aleksem i Marcelem oraz ze swoją matką Ireną
mieszkanie pani Anny- Jestem wdzięczna wszystkim, którzy mi pomagają - mówi Anna Bystroń. Na zdjęciu z Aleksem i Marcelem oraz ze swoją matką Ireną Janczo Todorow
Anna Bystroń ma dwóch synów. Jeden cierpi na poważną chorobę genetyczną. Żyła w tragicznych warunkach. Po naszej interwencji dostała nowe mieszkanie.

Aleks ma trzy lata i jest ciężko chory. Cierpi na fenyloketonurię, którą wykryto gdy był noworodkiem. To genetycznie uwarunkowany niedobór enzymu. Jeśli choroba nie jest leczona, może doprowadzić do ciężkiego uszkodzenia mózgu i upośledzenia rozwoju umysłowego i motorycznego. Chłopiec ma specjalną dietę i przyjmuje leki. Jego mama jest w stałym kontakcie z lekarzami w klinice specjalistycznej w Poznaniu. Starszy syn Marcel ma siedem lat i jest zdrowy.

Kobieta samotnie wychowuje dzieci. Utrzymuje się z renty socjalnej, dostaje alimenty i zasiłek rodzinny. To mało, ale stara się zaspokoić podstawowe potrzeby dzieci. Do tej pory rodzina mieszkała w „socjalu". Warunki były straszne. Nie było łazienki, toaleta na korytarzu. - Z tego powodu chcieli mi odebrać dzieci i oddać do rodziny zastępczej. Byłam załamana - wspomina A. Bystroń.

O jej problemach pisaliśmy w ubiegłym roku. Po interwencji „GL" władze miasta zajęły się problemami bytowymi naszej Czytelniczki. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej zajął się usunięciem usterek w jej starej kwaterze. - Naprawili mi trzon kuchenny, wyremontowali okno, które się rozpadało – wylicza pani Anna. - Założyli też drzwi do mojej komórki w piwnicy, które złodzieje ukradli razem z opałem. Ale to nie poprawiło znacznie naszych warunków. A nie chciałam stracić dzieci. W końcu zgodzili się zmianę lokalu. Dostałam nową kwaterę z łazienką, toaletą oraz z centralnym ogrzewaniem. Warunki są świetne. Mogę być spokojna, bo już nie grozi mi odebranie chłopców. Jestem bardzo wdzięczna „Gazecie Lubuskiej" za pomoc - powiedziała nam w piątek Anna Bystroń.

W ubiegłym roku, po apelu na łamach „GL" A. Bystroń dostała na Boże Narodzenie paczki od Czytelników. - Aleks nie może przyjmować normalnego białka, muszę kupować specjalne produkty – wyjaśnia kobieta. - To sporo kosztuje. Czytelnicy przynosili mi albo wysyłali produkty dietetyczne, ubrania dla dzieci. Jestem im za to bardzo wdzięczna.

Pani Anna na początku tygodnia będzie się przenosić się w nowe miejsce. Martwi się jednak, że niewiele z tego, co ma w starym mieszkaniu, nadaje się do przeniesienia. Tapczan rozsypuje się ze starości, dzieci nie mają łóżek. Brakuje stołu, krzeseł, nie ma nawet lodówki. Może nasi Czytelnicy mają do zaoferowania używane meble i sprzęty domowe, które przydadzą się rodzinie pani Bystroń? Chętnie będziemy pośredniczyć przy przekazywaniu jej informacji. - Nie wiem jak mam dziękować wszystkim ludziom, którzy mają wrażliwe serca. A także „GL" i władzom miasta – podkreśla matka. – Bo dzięki nim nie jestem sama ze swoimi problemami. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom