Ze statystyk wyłania się smutny obraz wieloletnich zaniedbań inwestycyjnych i konieczność wydatkowania gigantycznych pieniędzy, by walka ze smogiem okazała się skuteczna. W jakich miastach pieców węglowych pozostało najwięcej?
Sto tysięcy pieców do wymiany
Zdaniem Krakowskiego Alarmu Smogowego (KAS) najwięcej do zrobienia ma Łódź, w której działa jeszcze najwięcej pieców węglowych – około 100 tysięcy. Na drugim miejscu w tym niechlubnym rankingu znalazły się Katowice – niemal 27 tysięcy pieców do wymiany (i już wymienione ponad 2200 palenisk). Ostatnie miejsce na tym swoistym podium zajmuje Bydgoszcz – tu na smog pracuje jeszcze niemal 21 500 pieców (wymieniono zaledwie 1310 kopciuchów). Niewiele lepiej jest we Wrocławiu, gdzie na wymianę czeka ponad 200 tysięcy pieców (ale wymieniono już ponad 5 tysięcy) oraz w Warszawie. W stolicy na wymianę czeka jeszcze około 20 tysięcy pieców (zlikwidowano zaledwie 746 palenisk). 15 tysięcy pieców węglowych kopci w Gdańsku, 11 tysięcy – w Toruniu. Niestety niektóre miasta nie dostarczyły danych.
Przeczytaj również: Skutki zdrowotne zanieczyszczenia powietrza.. Jak zagraża nam smog?
Liderem w usuwaniu pieców węglowych jest Kraków (ponad 14 tysięcy zlikwidowanych palenisk), ale i tak na wymianę oczekuje ich jeszcze 4 tysiące (zgodnie z przepisami od września ubiegłego roku nie można ich już jednak użytkować).
Co ciekawe, miasto Kraków wydało potężne pieniądze na dotacje dla mieszkańców, którzy chcieli pozbyć się węglowych palenisk, ale efekt środowiskowy jest ciągle daleki od oczekiwanego. W przypadku wielu miast mamy bowiem do czynienia ze zjawiskiem migracji smogu. W przypadku Krakowa zanieczyszczenia nawiewane są do miasta z terenów okolicznych gmin, które tak radykalnie do kwestii wymiany pieców węglowych nie podeszły. O ile bowiem większe samorządy przewidują w swoich uchwałach wsparcie dla osób likwidujących piece węglowe i szukających dla nich alternatywy, to w wielu małych gminach pieniędzy na to po prostu nie ma.
Dowiedz się: Czym ogrzewać dom, żeby ograniczyć zjawisko smogu?
Czyste Powietrze – sto tysięcy chętnych na dotacje od państwa
Na szczęście korzystać można nie tylko z dotacji przyznawanych w ramach samorządowych działań. Kluczowy dla osiągnięcia sukcesu w walce z niską emisją ma być rządowy program „Czyste Powietrze", skierowany do właścicieli domów jednorodzinnych. Nowy minister klimatu, któremu podlegać będzie Czyste Powietrze, już zapowiedział uproszczenie procedury, by zwiększyć udział właścicieli nieruchomości w programie. Minister Michał Kurtyka poinformował, że do wszystkich Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wpłynęło ponad sto tysięcy wniosków o dotację, około siedemdziesięciu procent z nich zostało już rozpatrzonych.
Na razie w „Czystym Powietrzu" wprowadzono od stycznia 2020 roku jedną, ale istotną zmianę. W kosztach kwalifikowanych (przy nowobudowanych obiektach) nie można już umieszczać kosztów zakupu i montażu źródeł ciepła, przyłącza cieplnego, gazowego lub elektroenergetycznego.
Przed nami kolejne zmiany? Przeczytaj: Kominek do wymiany albo montaż filtrów, czyli rewolucja kominkowa
Bez zmian pozostawiono na razie możliwość wymiany kotłów na paliwa stałe kotłami na paliwa stałe V klasy, o ile te jednocześnie spełniają wymagania tzw. ekoprojeketu (ekodesignu) dla kotłów na paliwa stale. Nadal można otrzymać wsparcie na zakup i montaż tego rodzaju kotłów. Zdaniem branży OZE to rozczarowujące, bo okazuje się, że wiele osób – pozbywając się starych kotłów na paliwa stałe (albo inwestując już w nowe budynki) nadal korzysta z paliw kopalnych, głównie ogrzewania gazowego traktując je jako alternatywę dla kotłów węglowych i opalanych drewnem.
Sto miliardów w dziesięć lat, czyli budżet "Czystego Powietrza"
Przypomnijmy, program „Czyste Powietrze" ma działać do 2029 roku. Przewidziano na niego około 100 miliardów złotych. Jeśli jednak zmiany będą przebiegać w obecnym tempie oczekiwane zmiany środowiskowe nie nastąpią. W tym czasie na choroby związane z zanieczyszczeniem powietrza umrze w naszym kraju kilkaset tysięcy osób. Jak się bowiem szacuje, co roku z powodu powikłań zdrowotnych wywołanych smogiem umiera około 40 tysięcy ludzi.
