Sabin Chintoan murale tworzy od pięciu lat. Pierwsze powstały, gdy artysta zasugerował się tym co dzieje się w otoczeniu. Zauważył dzieci bawiące się w chowanego, więc namalował na budynkach ukrywające się postacie.
Zobacz też: Rynek prosto ze starej widokówki. Niezwykły mural powstaje w centrum Kielc (zdjęcia)
Chintoan wykorzystuje istniejące obiekty użytkowe i maluje na nich zupełnie magiczne rysunki. Akwarium stworzył na skrzynce transformatorowej w miejscowości Oradea, na dawnej centrali telefonicznej w Aradzie powstała stara biblioteka, a ogrodzenia od śmietnika pokryły kwiaty. Dzięki temu osiedle stało się kolejnym przystankiem turystycznym na mapie miasta położonego w zachodniej Rumunii.
Czytaj również: Hotel w stylu alpejskiej architektury i luksusowej elegancji
Artysta studiował malarstwo na uniwersytecie w Timisoarze, teraz jest nauczycielem rysunku w Aradzie. Początkowo ludzie sceptycznie patrzyli na jego pasję, trudno im było zrozumieć, że nauczyciel stoi na rusztowaniu i maluje ściany bloków. Teraz nikt nie ma wątpliwości, że murale Sabina Chintoana to prawdziwa sztuka.
źródło: x-news/RO-PROTV
