Umycie się po skorzystaniu z ustępu daje poczucie czystości i świeżości, dla wielu z nas niezbędne do normalnego funkcjonowania.
Bidet – umywalka blisko ustępu
Popularne na zachodzie Europy i w krajach arabskich bidety, coraz częściej pojawiają się również w polskich łazienkach. Tych większych, bo niewielkie łazieneczki w starszych blokach z trudem pomieszczą dodatkowe urządzenie. To klasyczne rozwiązanie ma pewne zalety, ale i słabości. Zaletą bidetu jest przede wszystkim to, że umożliwia on dokładne umycie się po skorzystaniu z toalety, bez konieczności wchodzenia do wanny, czy pod prysznic. Wymaga pewnych zabiegów aranżacyjnych, bo musi zostać usytuowany możliwie blisko miski ustępowej. Pozycja, w jakiej się z niego korzysta jest też nie do końca wygodna. No i wymaga przemieszczenia się po skorzystaniu z toalety. Co najmniej dwie słabości tego rozwiązania pokonują bidetta i toaleta myjąca.

Bidet można używać również do odświeżania stóp i wygodnego mycia niewielkich zwierząt domowych. Urządzenie to przydaje się także podczas domowych porządków, ułatwiając napełnienie wiadra lub miski wodą (podobnie jak bidetta).
Przeczytaj również: Kabina prysznicowa, czy wanna?
Bidetta – intymny prysznic
Popularna w Skandynawii bidetta, to nic innego jak bateria z wężem i odpowiednio wyprofilowaną słuchawką. Zamontowana na ścianie w pobliżu ustępu, pozwala na umycie się nad toaletą, bez kłopotliwego przemieszczania się. Bidetta zajmuje też zdecydowanie mniej miejsca od klasycznego bidetu, który wielkością zbliżony jest do miski ustępowej. Bidetta często ma funkcję łatwego przełączania ciśnienia i siły strumienia.
Przydaje się też do innych zadań, niekoniecznie związanych z higieną intymną. Niewielka, wisząca na ścianie słuchawka prysznicowa ułatwi napełnienie wodą wiadra do mycia podłóg, bez konieczności wstawiania go do wanny, ułatwi umycie dziecka korzystającego z nocnika, a nawet pozwoli umyć włosy nad umywalką, jeśli w niewielkiej łazience urządzenia znajdują się blisko siebie. Nic dziwnego, że to rozwiązanie również posiada swoich gorących zwolenników. Słabość? Podobnie jak bidet wymaga pewnego dostosowania instalacji wod-kan, a jeśli z baterii kapie woda, to prosto na podłogę.

Warto przeczytać: Planujemy remont łazienki
Toaleta myjąca – przemijająca moda, czy trwałe rozwiązanie?
Toaleta myjąca nie wymaga absolutnie żadnego dodatkowego miejsca ani przeróbek instalacji wodno-kanalizacyjnej. Na pierwszy rzut oka łączy w sobie cechy zwykłego ustępu i bidetu: na jednym urządzeniu załatwiamy potrzeby, a następnie możemy się umyć. Urządzenie można zmontować na większości modeli misek ustępowych – wygląda jak rozbudowana deska klozetowa, wyposażona w... elektroniczny panel sterujący. Jak to działa? Po skorzystaniu z toalety pozostajemy na niej i uruchamiamy funkcję mycia jednym przyciskiem na panelu. Z dolnej części wysuwa się głowica i tryska strumień wody. Zarówno kierunek, jak i siła strumienia, a także temperatura wody są zaprogramowane, dzięki czemu nie trzeba za każdym razem od nowa ustawiać parametrów.
Rozwiązanie jest w pełni higieniczne, wyposażone w filtry wody, a także system autoczyszczenia i odkażania. Znajdziemy też na rynku urządzenia zaopatrzone w pochłaniacz zapachów, dodatkowo zwiększający komfort korzystania z toalety.
Dowiedz się: Lepsza toaleta czy deska myjąca? Wady i zalety tych rozwiązań
Zachęconym prostą funkcjonalnością bidetty, toaleta myjąca może się okazać rozwiązaniem mało atrakcyjnym, ale już z bidetem wygrywa zarówno oszczędnością miejsca, jak i wygodą użytkowania. Może odstraszać nadmiar elektroniki, bo co, gdy się zepsuje? Producenci pocieszają, że rozwiązanie jest solidne, a w ostateczności korzystamy z toalety jak zwykle. Potrzebny jest też dostęp do prądu.
Ile to kosztuje
Od myjącej toalety wielu odstraszy cena, bo bez 2000 złotych w portfelu nie ma co się nawet wybierać na zakupy. Gdy jednak porównać koszt przeróbek hydraulicznych, zakupu bidetu z baterią, czy bidetty, okaże się, że to wcale nie tak dużo. Bidet w sumie wyjdzie parę setek drożej. Tańsza będzie bidetta, która może się tu okazać najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem, choć też wymagającym interwencji hydraulika. Pytanie więc, czy faktycznie planujemy remont łazienki.
Przeczytaj też: Wybieramy umywalkę
