Mieszkanie - chodliwy towar

W Radomiu, po sporym ubiegłorocznym zastoju, znów bardzo dobrze sprzedają się nowe mieszkania. To skutek wprowadzonych od stycznia dopłat rządowych dla młodych nabywców mieszkań, ale też niskiego oprocentowania kredytów hipotecznych.

Zobacz również: W Kielcach ruszyła budowa Qubik House - domu na miarę 

- Może ożywienie nie jest tak duże jak w wielkich miastach, bo u nas zwiększony popyt pojawia się w rok po tym jak zaczyna się boom w Warszawie, ale nie narzekamy na popyt - mówi Karol Frieman, prezes Radomskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Administrator. Spółka sprzedała już praktycznie wszystkie mieszkania w nowo zbudowanych blokach na osiedlu Gołębiów II, przy ulicy Rapackiego. Obecnie buduje bloki przy ulic Radomskiego w Radomiu. W pierwszym etapie realizacji inwestycji w ofercie jest 46 mieszkań, 27 zostało już sprzedanych lub dokonano płatnej rezerwacji lokali.

ROŚNIE POPYT

Administrator przygotowuje nowe inwestycje. Chce wybudować 300 - 350 mieszkań na osiedlu przy ulicy Rapackiego. Nie wiadomo jeszcze jakie to będą bloki mieszkalne - spółka na tym terenie może postawić bloki to 6 kondygnacji z garażami podziemnymi.

Z kolei Spółdzielnia Budownictwa Mieszkaniowego „Łucznik" w Radomiu, ma już tylko nieliczne mieszkania w swoich nowych blokach przy ulicy Radomskiego. Realizuje kolejną inwestycję przy ulicy Piastowskiej w Radomiu. Są to dwa bloki po 20 mieszkań, z czego połowę już sprzedano.

Analitycy rynku nieruchomości uważają, że motorem ożywionej sprzedaży są głównie niskie stopy procentowe, przekładające się na mniejszy koszt kredytów hipotecznych. Osoby, które od dawna planowały kupno mieszkania zauważyły, że od wielu miesięcy stawki ofertowe na rynku nowych mieszkań pozostają niezmienne. Ceny ustabilizowały się, a mieszkań zaczęło ubywać. I to właśnie najbardziej mobilizuje do podejmowania decyzji zakupowych.

MIESZKANIE DLA MŁODYCH

W rozkręcaniu rynku mieszkaniowego przyczynia się też rządowy program „Mieszkanie dla młodych" przyznający dotacje rządowe dla młodych ludzi kupujących mieszkania, chociaż firmy budujące mieszkania i domy narzekają na ustawę.

- Stworzono bubel prawny, który napisano z myślą o firmach deweloperskich, chociaż nowe mieszkania budują też na przykład spółdzielnie mieszkaniowe. U naszym przypadku udało nam się „umieścić" w programie zaledwie dwóch kupców mieszkań, którzy skorzystali z dotacji - mówi Paweł Gryka, wiceprezes Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego „Łucznik" w Radomiu.

- W naszej ofercie mieszkań kupujący mogą korzystać z programu rządowego. Jednak chcąc zmieścić się w limicie cenowym musimy oferować na przykład mieszkania bez gładzi na ścianach - mówi Karol Frieman. Tym nie mniej wiele osób korzysta z dotacji i jest to spory zastrzyk pieniędzy dla kupujących. Ubiegający się o dofinansowanie musi spełniać wiele warunków. Najmłodszy z małżonków nie może mieć więcej niż 35 lat, ubiegający się o dopłatę nie może mieć własnego mieszkania.

To też cię zainteresuje: Rękami i taczkami - tak jak przed wiekami pracują przy remoncie zamku w Chęcinach (WIDEO, ZDJĘCIA) 

METRY PRZELICZENIOWE I DZIECI

Ograniczenia dotyczą wielkości mieszkania, albo domu, ale także ceny za metr kwadratowy. Wysokość dotacji zależy od jednego wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia mieszkania wyliczanego dla każdego województwa, ale też liczby dzieci - przy trójce i większej ilości dzieci dotacja jest o 15 procent wyższa. Wskaźnik przeliczeniowy kosztu odtworzenia 1 metra kwadratowego powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych ustala wojewoda. Od 1 kwietnia do 30 września tego roku wynosi on 3550,80 złotego dla województwa mazowieckiego i 5881,82 złotego dla Warszawy.

Dla przykładu: jeśli w Radomiu ktoś spełnia warunki do uzyskania dopłaty, kupi mieszkanie 50 - metrowe, ma nie więcej niż troje dzieci to dostanie „prezent rządowy" w postaci dofinansowania w kwocie 17 tysięcy 754 złotych.