Mieszkania komunalne poszukiwane w Nowej Dębie

Głód mieszkań na nowodębskim rynku panuje od dłuższego czasu. Ostatni blok wybudowano w mieście w latach 90-tych. Poszukiwanie stałego lokum to najczęstszy powód, dla którego młodzi ludzie zgłaszają się do burmistrza. Padają pytania o szansę wynajmu lub zakupu mieszkania, przy czym wynajem przeważa nad kupnem. W rozmowach z burmistrzem Nowej Dęby, młodzi małżonkowie argumentują, że pracują, stać ich na regularne opłacanie czynszu, ale niestety zarobki nie są na tyle duże, żeby zaciągnąć kredyt na zakup mieszkania.

– Już od roku 2010 prowadzimy prace, które mają doprowadzić do budowy bloku mieszkalnego na działce, tzw. „po starej kotłowni" – mówi burmistrz Wiesław Ordon. – Jednak działka, która była wyłączną własnością gminy, była zbyt mała, żeby na niej wybudować blok wraz z odpowiednim otoczeniem. Należało więc pozyskać tereny działek przyległych, aby stworzyć teren odpowiednich gabarytów na budowę bloku, dróg dojazdowych, parkingów itp.

Jednak proces ten okazał się na tyle skomplikowany, a przede wszystkim długotrwały, że udało się go zakończyć dopiero w listopadzie 2012 roku. Należało dokonać niezbędnych podziałów, zamian gruntu oraz notarialnych i sądowych zapisów. Prawo z zakresu własności, gospodarki przestrzennej jest na tyle skomplikowane, że nie było żadnej możliwości przyspieszenia tego procesu.

W międzyczasie zrodziła się myśl budowy bloku mieszkalnego w oparciu o system budownictwa społecznego. System ten jest o tyle przyjazny, że stwarza możliwość budowy mieszkań zarówno pod wynajem, jak i pod sprzedaż. Poza tym stwarza szansę budowy w rozsądnych kosztach, gdyż nie jest nastawiony na zysk. W tej formule można np. połowę mieszkań przeznaczyć pod wynajem, a drugą połowę wystawić na sprzedaż.

Przeczytaj również: Dla kogo mieszkania w TBS i ile to kosztuje 

– W 2013 roku przedstawiłem najpierw Komisji Gospodarki Przestrzennej, a następnie całej Radzie Miejskiej propozycję budowy bloku mieszkalnego w oparciu o Towarzystwo Budownictwa Społecznego – dodaje Wiesław Ordon. – Takie towarzystwa funkcjonują choćby w pobliskim Tarnobrzegu czy Sandomierzu. Rada Miejska zaakceptowała tę propozycję i przeznaczyła finanse na projektowanie bloku. W drodze przetargu wyłoniono firmę, z którą podpisaliśmy stosowną umowę i obecnie projektowanie jest w toku.

Ale to nie jedyna formuła budowy bloku. – Ponieważ dwóch lokalnych przedsiębiorców wyraziło również zainteresowanie budową bloku mieszkalnego, rozważamy jeszcze inną koncepcję do przedstawienia radnym, a mianowicie udzielenia koncesji developerowi na budowę bloku, z jednoczesnym zapewnieniem określonej liczby mieszkań pod wynajem do dyspozycji samorządu – tłumaczy burmistrz Ordon. – Taka formuła odbywa się z zachowaniem Ustawy Prawo Zamówień Publicznych, czyli w otwartej procedurze przetargowej. Mam nadzieję, że zanim zakończy się projektowanie, będę mógł przedstawić do wyboru Radzie Miejskiej i to rozwiązanie.

Niezależnie od powyższych działań, trwają prace nad przygotowaniem terenów pod budownictwo mieszkaniowe na osiedlu „Północ".

Warto przeczytać: Mieszkają w gnijących mieszkaniach. Obawiają się chorób