W nocy z 24 na 25 sierpnia okolice gminy Sitkówka-Nowiny spowite zostały chmurą pyłu. Zdaniem mieszkającego w tamtym rejonie Grzegorza Oleszka, pył pochodził z mieszczącego się w okolicy Zakładu Przemysłu Wapienniczego Trzuskawica. Sytuacja powtarza się już od kliku nocy. Każdego ranka domy i stojące na zewnątrz samochody pokrywa gruba warstwa osadu, którego właściwości nie są znane mieszkańcom gminy.
– Mam dość problemów spowodowanych pyłem, pochodzącym z zakładu. Rozumiem, że budując dom w jego pobliżu decydowałem się zaakceptować pewne niedogodności, ale życie w chmurze pyłu jest już przesadą. Teraz, w okresie letnim, gdy często otwiera się okna, jesteśmy zmuszeni codziennie myć podłogi. Stojące na zewnątrz samochody, czy też parapety zewnętrzne bez przerwy są zapylone. Nocą, emisja pyłu staje się bardziej intensywna, ale gdy jest sucho, osad ten można zwyczajnie zdmuchnąć. Jednak gdy pada deszcz, pył osiada i zostaje "przytwierdzony" do powierzchni przez wilgoć, a przez to staje się trudny do usunięcia. Sprawa jest dla nas naprawdę uciążliwa. Ostatnio zdecydowałem się nawet zgłosić ją do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, mam nadzieję, że również "Echo Dnia" okaże się w tej sprawie pomocne – mówił Grzegorz Oleszek.
Jak udało nam się ustalić, pył pochodzący z zakładu, nie jest szkodliwy dla człowieka. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zapewnia jednak, że zajmie się sprawą, ponieważ sytuacja jest bardzo uciążliwa dla mieszkańców okolicy.
O komentarz poprosiliśmy także Jerzego Kudlińskiego, dyrektora do spraw produkcji wapna i mączek z Zakładu Przemysłu Wapienniczego Trzuskawica.
– Jesteśmy świadomi tego, że w ostatnich dniach miała miejsce wzmożona emisja pyłu. Prawdopodobnie była ona spowodowana awarią w zasilaniu jednego z urządzeń, która trwała około pół godziny. Jedyne co mogliśmy w tej sytuacji zrobić, to wstrzymanie produkcji, krok ten nie został jednak podjęty. Wcześniejsze emisje pyłu mogły być związane z aurą. Panujące w ostatnich dniach susze oraz kierunek wiatru, który wiał w stronę pobliskiego osiedla mogły być przyczyną powstania nadmiernej ilości pyłu. Teraz, po usunięciu usterki, ale też po niedawnym deszczu powinno być zdecydowanie lepiej – tłumaczył dyrektor.
Dzień po rozmowie z dyrektorem Zakładu Przemysłu Wapienniczego Trzuskawica kontaktowalismy się z Grzegorzem Oleszkiem, który zapewnił nas, że problem pyłu wcale nie został zażegnany. Jego zdaniem przyczyną nadmiernej emisji wcale nie była awaria, która teoretycznie została już naprawiona.
Do sprawy z pewnością wrócimy.
