Ludzie spodziewali się dopłat, bo w Świeciu nad Osą są one standardem. Problem tkwi jednak w ich wysokości. – Niektórzy sąsiedzi utrzymują się tylko z mizernej renciny. Jak zapłacą za ciepło, to nie będą mieli na życie – dodaje Andrzej Rydecki.
Jak informuje Marek Tetela, najwyższa dopłata za ciepło za 2012 rok w przypadku indywidualnego odbiorcy wyniosła ok. 1,4 tysiąca złotych. W sumie dopłaty wyniosły 94 tys. zł. Nadpłat w tym sezonie grzewczym nie było.
Warto wiedzieć, jak: Płacić mniej za ogrzewanie zmieniając swoje nawyki
Naliczone przez Zakład Użyteczności Publicznej (ZUP) kwoty klienci muszą uregulować do 28 lutego. Jeśli zechcą, dopłaty zostaną rozłożone na raty. Ale w takim przypadku będą naliczane odsetki.
W Świeciu nad Osą obowiązuje roczny okres rozliczeniowy ciepła. Zaliczki są płacone co miesiąc. – W moim przypadku wynosi ona 288 złotych – dodaje pan Rydecki.
Dlaczego zaliczki nie wystarczyły na pokrycie kosztów i potrzebna była tak wysoka dopłata? Z dwóch powodów. – Po pierwsze, w styczniu, lutym i marcu 2012 roku było dość mroźno. Po drugie i najważniejsze, utrzymywały się wówczas dość wysokie ceny oleju opałowego – wyjaśnia Tetela.
Co zrobić, żeby w przyszłym roku rozliczenie aż tak bardzo nie zabolało klientów?
– Będziemy się nad tym zastanawiać. Zamierzam się spotkać z mieszkańcami w tej sprawie – twierdzi kierownik ZUP. Wstępnie rozważane jest uruchomienie alternatywnej kotłowni, opalanej tzw. peletem (przetworzone odpady drzewne). – Rozmawiamy na ten temat z jedną firmą. Jaki będzie tego efekt? W tym momencie trudno ocenić – twierdzi Ireneusz Maj, wójt gminy Świecie nad Osą. Samorządu nie stać na taki projekt, więc firma musiałaby sama go sfinansować. – Poza tym zastanawiamy się, czy rachunki rzeczywiście byłyby niższe – uzupełnia wójt Maj.
