Masz kredyt hipoteczny we franku? Przeczekaj drożyznę

– We wtorek wieczorem frank szwajcarski ustanowił kolejny rekord umacniając się względem złotego do poziomu 4,07. W środę wieczorem kurs znów powrócił do poziomu powyżej 4 zł – mówi Michał Mąkosa.

Wzrostowi kursu franka sprzyja kilka czynników. Pierwszym z nich jest kryzys zadłużeniowy w Strefie Euro, a więc problemy Grecji, Irlandii, Portugalii, Włoch i Hiszpanii. Drugim sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Tam nadmierne zadłużenie sektora finansów publicznych stanowi główny problem rządzących, a ostatnia obniżka ratingu nie ułatwia im rozwiązania sprawy. Brak propozycji konkretnych reform stwarzają niebezpieczeństwo dalszych kłopotów, a w zbliżającej się kampanii prezydenckiej może być trudno o wprowadzanie dotkliwych zmian.

Dlatego wielu inwestorów woli lokować pieniądze w walucie kraju o silnej i stabilnej gospodarce, kraju w którym przeprowadzono niezbędne reformy. Takim krajem jest właśnie Szwajcaria. Przepływ środków wykorzystują spekulanci podłączając się pod ogólny trend windując tym samym wartość franka.

Co w takim układzie powinien zrobić ktoś, kto posiada kredyt we franku? Najlepszym wyjściem z obecnej sytuacji jest zaciśnięcie zębów i przeczekanie.

Przewalutowanie jest obecnie najgorszym rozwiązaniem. Rata kredytu we frankach - mimo że wzrosła w ostatnim czasie – nadal jest niższa od raty w złotych. Od początku roku w Polsce już czterokrotnie podniesiono stopy procentowe, a to spowodowało wzrost rat kredytów hipotecznych zaciągniętych w naszej rodzimej walucie. Kolejnych podwyżek stóp nie można wykluczyć.

Można spróbować sprzedać mieszkanie z kredytem, ale to również nie jest rozsądny krok. Rosnący kurs franka szwajcarskiego podnosi bowiem wartość zaciągniętego kredytu, często ponad wartość posiadanego mieszkania. Dlatego takie posuniecie w niektórych przypadkach okupione zostałoby potężną stratą.

Kiedy jednak kurs franka szwajcarskiego przestanie rosnąć? Trwalsze umocnienie złotego względem waluty Szwajcarii może nastąpić wtedy, kiedy inwestorzy zobaczą konkretne cięcia wydatków i próby konsolidacji finansów publicznych krajów europejskich i USA.

Takie posunięcia są niezbędne, aby zwiększyć nadszarpnięte zaufanie i przywrócić rynkom stabilność. Ratunkiem, choć krótkotrwałym może być interwencja Banku Centralnego Szwajcarii (SNB). Jednak jak do tej pory skutek takich posunięć był niewielki, co może zachęcać kolejnych spekulantów do podbijania kursu.

Michał Mąkosa, Analityk Rynków Finansowych w FMC Management