– Jesteśmy zdziwieni przebiegiem prac. Nie widać determinacji u wykonawcy. Nie podał on konkretnego terminu, choć przy dobrej organizacji potrzeba mu kilku dni. Powiedział tylko, że ma nadzieję skończyć je w tym roku, a może uda się przed światami – informuje Bernard Oziębły, dyrektor Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta w Kielcach.
Dodaje, że w tym tygodniu wykonawca miał zamontować ławki. – Zamontował je, ale w czwartek je odkręcał, bo zapomniał pomalować je pod spodem. Ma jeszcze pomalować murki wybudowane wzdłuż rzeki, przywieźć humus i rozprowadzić go na zieleńcach. Jednak najważniejsze prace do wykonania, to montaż wind przy kładce. Miały się rozpocząć w tym tygodniu, ale nie widać robotników. Może pojawią się w sobotę – przyznaje.
Budowa bulwaru miała się zakończyć do 1 listopada, ale wykonawca wystąpił o przedłużenie terminu do 22 listopada, wówczas jego argumenty zostały uznane przez miasto. Jednak i tej daty nie dotrzymał, a w dniu kiedy powinien zgłosić inwestycje do odbioru, wystąpił o kolejne przedłużenie terminu tłumacząc, że są błędy w projekcie. Miejscy urzędnicy po konsultacji z projektantem uznali, że dokument jest prawidłowy.
Od 23 listopada za każdy dzień zwłoki naliczana jest kara, ponad 10 tysięcy złotych, w sumie przekroczyła już 300 tysięcy złotych. Firma „Jawal" z Kielc za wykonanie prac powinna otrzymać 2,1 miliona złotych, ta kwota zostanie pomniejszona o karę.
