Prosto rzecz ujmując do Biuro Informacji Kredytowej (BIK) trafia każdy, jak tylko zaciągnie kredyt: i osoby regularnie spłacające raty i te, które płacą z opóźnieniem, i te, które nie spłacają.
„Czyszczenie BIK" to jedno z najczęściej wyszukiwanych haseł w internecie wśród osób planujących zaciągnąć kredyt w banku. Możliwość usunięcia negatywnych wpisów w BIK na swoim koncie wydaje się ostatnią nadzieją dla ludzi, którzy już mają jeden (albo i niejeden) kredyt. Popularne „czyszczenie BIK" działa, jak wabik dla osób mających poważne problemy finansowe. Wierzą, że reklamowane czyszczenie historii sprawi, że raz-dwa ich cała historia kredytowa zostanie skasowana i będą mogli zaciągnąć nowy kredyt w banku.
Uwaga na pseudofirmy pomagające wyczyścić konto w BIK
Okazuje się, że to jedynie pozory, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Niektórzy wykorzystują naiwność osób wierzących w efektywność takich działań. Pseudofirmy żądają nawet kilkuset złotych za „usunięcie wszystkich wpisów w BIK". Do pracowników działów obsługi klienta w bankach każdego dnia kierowane są liczne żądania o usunięcie negatywnych wpisów z bazy Biura Informacji Kredytowej. Tymczasem samemu można postarać się o usunięcie swojej historii bankowej.
Dobrze wiedzieć: Spóźniona rata to kłopot z kolejnym kredytem
Wbrew pozorom jednak, to, że jesteśmy w BIK, w większości przypadków może stanowić ułatwienie w negocjacjach z bankiem. Z danych BIK wynika bowiem, że aż 90 procent informacji zgromadzonych tam o klientach polskich banków i SKOK-ów to pozytywne dane.
Prawo bankowe jasno wymienia, w jakich sytuacjach można dokonać aktualizacji albo zlikwidować dane w BIK. Zapisy mówią, że „jeśli klient wyraził zgodę na przetwarzanie danych po wygaśnięciu zobowiązania, dane na jego temat udostępnia się bankom". Wtedy wykazana jest pozytywna historia kredytowa.
Wycofanie zgody klienta na przetwarzanie danych osobowych przez bank często mija się z celem.
Lepiej mieć historię w BIK, ale pozytywną
Czysta karta, czyli brak jakiejkolwiek historii kredytowej, wcale nie jest pożądana przez banki. To dlatego, że podczas usunięcia wszystkich informacji tracimy jednocześnie pozytywną historię w BIK, której bank, nasz potencjalny przyszły kredytodawca, już nie będzie mógł zobaczyć. Informacje o osobie, która do tej pory regularnie spłacała raty kredytów są cenniejsze, niż brak informacji. W efekcie w drugim przypadku bank nie będzie wiedział, z jakim klientem ma do czynienia, więc może później wyrazić zgodę na udzielenie kredytu albo przyznać, ale mniejszy.
Nie warto w nim kłamać: Wniosek o kredyt hipoteczny
Przetwarzanie danych w BIK
Zgodnie z Prawem bankowym, bez zgody klienta i tak istnieje możliwość przetwarzania jego danych o spóźnieniach w opłatach. Bez zgody klienta dane można przetwarzać przez 5 lat przy zachowaniu określonych warunków: nie spłacał on zobowiązania lub spłacał, ale z opóźnieniem powyżej 60 dni, a także, gdy od chwili poinformowania klienta przez kredytodawcę o planowanym przetwarzaniu informacji na jego temat minęło znowu 30 dni.
