W sezonie grzewczym znacznie rosną koszty utrzymania domu. To dlatego, że wydatki ponoszone na nośniki energii stanowią połowę kosztów utrzymania statystycznego mieszkania. W praktyce oznacza to, że co dziesiąta złotówka wydana przez statystycznego Polaka płynie do dostawców nośników energii – np. energii elektrycznej, opału czy gazu.
Przeczytaj:Ile kosztuje opał w tym sezonie
To wysoki koszt w porównaniu z innymi krajami europejskimi.
Z danych Eurostatu wynika, że wydatki na nośniki energii pochłaniają w Polsce 9,9 proc. domowego budżetu. Oczywiście w dużej mierze jest to wynik tego, że w Polsce zapotrzebowanie na energię jest wyższe niż na Południu Europy oraz niskich wynagrodzeń Polaków (dopiero 22 miejsce w Unii Europejskiej).
Przeczytaj poradnik: Jak zmniejszyć wydatki na ogrzewanie domu
Większą niż w Polsce część pensji na ogrzewanie wydają tylko mieszkańcy Czech i Słowacji – odpowiednio 10,6 i 13,0 proc. W obu tych krajach dochody są co prawda wyższe niż w Polsce, ale też więcej osób korzysta z ogrzewania gazowego (Słowacy) lub elektrycznego (Czesi), które jest znacznie droższe niż powszechnie wykorzystywany u nas węgiel. Tym sposobem Polska plasuje się w gronie państw o najwyższym udziale wydatków na nośniki energii.
Ile na ogrzewanie wydaje Europejczyk
Statystyczny mieszkaniec UE (27 państwa członkowskich) wydaje na nośniki energii 6,3 proc. swojego domowego budżetu. To 40 proc. wszystkich wydatków na utrzymanie mieszkania. Najwięcej Europejczycy wydają na energię elektryczną – 46 proc. całych wydatków na nośniki energii. Spora część wydatków Europejczyków trafia też do dostawców gazu (33 proc.) oraz oleju opałowego (10 proc.). Popularne w Polsce stałe nośniki energii (np. drewno, węgiel) odpowiadają w Europie tylko za 5 proc. wydatków.
Gdzie płacą najmniej za ogrzewanie mieszkania
Natomiast w krajach, gdzie zarobki są znacznie wyższe od unijnej średniej i klimat jest cieplejszy wydatki na ogrzewanie wyglądają zupełnie inaczej. Dodając do tego możliwość korzystania z tanich źródeł energii odnawialnej, to uzyskuje się receptę na tanie ogrzewanie. Trudno się więc dziwić, że na Malcie, w Luksemburgu, czy na Islandii obywatele jedynie około 3 proc. domowych budżetów wydają na nośniki energii. W pierwszym przypadku powodem jest po prostu gorący klimat i niskie zapotrzebowanie na ciepło. W drugim trudno nie zwrócić uwagi na poziom wynagrodzeń – najwyższy w UE, czyli 5 razy wyższy nie w Polsce. Ostatecznie na Islandii niskie rachunki za ogrzewanie są pochodną faktu, że w tym kraju bardzo popularne jest wykorzystanie tanich – geotermalnych źródeł ciepła.
Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?