Ekipa Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego musiała wyłamać zamek, żeby w piątek o godz. 9 dostać się do mieszkania na czwartym piętrze w bloku A11 na osiedlu Zachód. W środku nie było bowiem lokatorów, a zarządzona była eksmisja kilkuosobowej rodziny z tego mieszkania. Na miejscu stawili się też komornik, policjanci i pracownicy zakładu gazowniczego. Kiedy osoby z STBS zmagały się z zamkiem, pod drzwi przybyła kobieta w średnim wieku, lokatorka mieszkania. Tłumaczyła komornikowi, że była przekonana, że ma być w mieszkaniu o godzinie 9.15.
– Źle pani spojrzała, w przesłanym piśmie jest wyraźnie napisane, że o dziewiątej – wyjaśniał komornik.
Po dłuższej walce z zamkiem wreszcie udało się otworzyć drzwi. W mieszkaniu był porządek, nie sprawiało wrażenia, by mieszkali tam ubodzy lokatorzy. Tymczasem powodem eksmisji było zadłużenie. – Wynosiło około 100 tysięcy złotych – mówią przedstawiciele Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. – Lokatorzy w ogóle nie chcieli płacić czynszu. Zasądzony został wyrok o eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego.