Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej będzie dopłacał osobom, które zbudują lub kupią nieruchomości zużywające niewiele energii cieplnej. Gdy kupimy energooszczędne mieszkanie możemy spodziewać się dopłaty od 10 do 15 tys. zł. W przypadku domu jednorodzinnego dofinansowanie będzie na poziomie od 20 do 40 tys. zł
Zobacz również: Domy zeroenergetyczne: w jakiej technologii można je wybudować?
Mechanizm ma być podobny jak w przypadku obowiązującego programu dofinansowania instalacji kolektorów słonecznych. Aby uzyskać dopłatę trzeba będzie pójść do banku po specjalny kredyt. Fundusz przekaże dopłatę do banku, a bank nam.
"Ekodom" da nam oszczędności
Jeśli zainwestujemy w dom energooszczędny, potencjalne oszczędności na kosztach ogrzewania będą znaczące.
– Wszystko zależy oczywiście od wielkości budynku, jego zapotrzebowania na energię i ceny za jednostkę ciepła – mówi Bartosz Turek, analityk Home Broker. – Można jednak przyjąć, że roczny koszt ogrzania przeciętnego mieszkania o powierzchni 50 m kw. w bloku z wielkiej płyty wyniesie 2300 zł.
W przypadku standardowo ocieplonego domu z lat 90, o powierzchni 150 mkw., koszt może wynieść od 2700 zł rocznie (gdy korzystamy z węgla), do 5200 zł (gdy używamy gazu). Przeprowadzka do domu energooszczędnego, którego zapotrzebowanie na energię nie przekracza 40 kWh w przeliczeniu na mkw. rocznie, może obniżyć rachunki do 1700 zł w przypadku ogrzewania gazem i 900 zł zł w przypadku wykorzystania węgla.
Jeszcze niższe byłyby koszty ogrzewania w przypadku budynku pasywnego (o zapotrzebowaniu do 15 kWh na mkw. rocznie). Byłoby to niecałe 700 zł rocznie w przypadku „błękitnego paliwa" i zaledwie 300 zł dla węgla.
Warto przeczytać: Idea domu pasywnego i domu energooszczędnego
– Różnice w kosztach ogrzewania najprawdopodobniej będą rosły – ocenia Turek. – Trzeba bowiem pamiętać, że z roku na rok rosną ceny gazu czy węgla.
Niższa marża, ale większy kredyt
Preferencyjne warunki kredytowania dla projektów energooszczędnych oferują dziś trzy banki:
- BOŚ – skredytować można zakup mieszkania, a nie tylko domu; stosują obniżoną marżę dla kredytów na zakup lub budowę domów i mieszkań, które mają odnawialne źródła energii, są
niskoenergochłonne (bank przyjmuje tu limit zużycia ciepła na poziomie
70 kWh na m kw. rocznie) lub pasywne (15 kWh na m kw. rocznie). - BPH – kredyt można wziąć jedynie na zakup domu; ponadto bank może obniżyć prowizję za udzielenie kredytu o 0,6 p.p. (punktów procentowych) – to 600 zł na każde pożyczone 100 tys. złotych; przy obliczaniu zdolności kredytowej BPH uwzględni niższe koszty utrzymania domu, czy powinniśmy dostać wyższy kredyt,
- Deutsche Bank – potencjalna obniżka w tym banku może sięgnąć 2 p.p.
Budowa energooszczędnego budynku jest droższa niż w klasycznej technologii
Czy taka inwestycja się więc opłaca? Według NFOŚiGW budowa domu pasywnego może być droższa o 20%, a niskoenergochłonnego o 10%. Gdyby więc przyjąć, że budowa tradycyjnego domu pochłonęłaby 300 tys. zł, to niskoenergochłonny kosztowałby 330 tys. zł, a pasywny 360 tys. zł. Jaka byłaby rata trzydziestoletniego kredytu na taką nieruchomość?
– W przypadku tradycyjnego domu trzeba się liczyć z miesięczną ratą na poziomie 1976 zł – wyjaśnia Turek. – Budując dom niskoenergochłonny lub pasywny z wykorzystaniem finansowania np. w banku BOŚ można liczyć na niższą marżę, ale kwota kredytu byłaby odpowiednio o 10 lub 20 proc. wyższa. W efekcie miesięczna rata wynosiłaby odpowiednio 1983 i 2028 zł miesięcznie.
Pasywny nie zawsze się opłaca
Eksperci szacują, że inwestycja w „ekodom" może zwrócić się w ciągu kilku lat. Byłoby tak w przypadku budynku niskoenergochłonnego, ogrzewanego gazem. Koszt budowy byłby o 30 tys. zł wyższy niż w przypadku tradycyjnego domu.
Z planowanego przez NFOŚiGW programu dopłat można by jednak liczyć na środki w wysokości 20 tys. zł brutto. Miesięczna rata kredytu na budowę byłaby w energooszczędnym rozwiązaniu wyższa o niecałe 10 zł, ale roczne koszty ogrzewania aż o 3480 zł niższe. W efekcie dodatkowe nakłady zwróciłyby się po ponad 4 latach.
– Prawie dwukrotnie dłużej trwałoby to, jeśli ten dom byłby ogrzewany węglem – dodaje Turek. – Koszty budowy domu pasywnego oszacowano bowiem na 360 tys. zł, a więc aż o 60 tysięcy więcej niż w tradycyjnym rozwiązaniu. Dopłata z funduszu mogłaby wynieść 40 tys. zł brutto. Roczne oszczędności na ogrzewaniu pochłaniane byłyby jednak w dużej mierze przez wyższe koszty kredytu.
W rezultacie, jak wynika z szacunków Home Broker, okres zwrotu nakładów na budowę domu pasywnego wyniósłby 7 lat w przypadku ogrzewania gazem i prawie 16 lat w przypadku wykorzystania węgla. Propozycja funduszu może skutkować skróceniem okresu zwrotu dodatkowych nakładów nawet kilkukrotnie.
Jakie dopłaty proponuje fundusz?
Możliwa do uzyskania dopłata ma zależeć od typu nieruchomości i jej zapotrzebowania na ciepło. Dostaniemy więcej, gdy zużycie ciepła nie przekracza 15 kWh/mkw. rocznie (tzw. dom pasywny), a mniej gdy nie przekracza 40 kWh/mkw. rocznie (tzw. dom niskoenergochłonny). Projekt przewiduje następujące dopłaty:
1. Dla budynków jednorodzinnych:
– nieskoenergochłonnych – 20 000 zł brutto,
– pasywnych – 40 000 zł brutto,
2. Dla mieszkań
– nieskoenergochłonnych – 10 tys. zł brutto,
– pasywnych – 15 000 zł brutto,
Dopłaty podawane są w wartości brutto. Należy je bowiem uwzględnić w rocznym rozliczeniu PIT i zapłacić od nich podatek dochodowy. Dla uproszczenia powyższych szacunkach przyjęto, że saldo kredytu zaciągniętego na budowę energooszczędnego budynku zostanie obniżone o wartość netto dopłaty.
