Nieoczekiwanie burmistrz Arseniusz Finster na sesji Rady Miejskiej przedstawił jeden z piętnastu swoich dezyderatów do strategii rozwoju miasta. Pozostałe chce zaprezentować na posiedzeniu rady strategii - 6 listopada.
Inicjatywa sprowadza się do tego, by zaproponować mieszkańców wykup mieszkań komunalnych za połowę ich wartości. Burmistrz jest przekonany, że oferuje towar z górnej półki, bo przez ostatnie dwadzieścia lat miasto inwestowało w komunalne zasoby, od wymiany instalacji po dachy i kominy.
- Mamy 1900 mieszkań - wyliczał Arseniusz Finster. - Są na ogół w bardzo dobrym stanie. Na razie jest tak, że wszyscy jesteśmy ich właścicielami, ale nadchodzi czas, by je sprzedać. I nie za 5 procent wartości, bo taka niefrasobliwa polityka doprowadziła do paraliżu wielu wspólnot mieszkaniowych.
W Chojnicach w porównaniu z sąsiadami czynsze są dość wysokie, ale wykup lokalu pozbawi ich właścicieli sporej części tego ciężaru. Procedura ma być taka, że trzeba będzie zgłosić wniosek do urzędu, zlecić wycenę mieszkania przez rzeczoznawcę - na własny koszt, potem uchwała Rady Miejskiej zadecyduje o możliwości wykupu za połowę wartości. Program takiej sprzedaży mieszkań miałby obowiązywać przez dwa lata - 2013 i 2014, ewentualnie jeszcze w 2015 r.
Burmistrz podkreśla, że liczy na tych chojniczan, którzy mają oszczędności albo na takie rodziny, w których obydwoje małżonkowie pracują, wreszcie - na emerytów i rencistów, których dzieci mogą być zainteresowane wykupem lokum.
- Wiem, że nie wszystkich będzie na to stać - podkreśla burmistrz. - Co szósty obywatel Chojnic korzysta przecież z pomocy społecznej. Ale może dożyjemy jeszcze takich czasów, że każdy będzie mógł sobie na to pozwolić.
Oprócz zapowiedzi zbywania mieszkań komunalnych jest też zapowiedź sprzedaży lokali użytkowych.
Dyskusji o rewolucyjnym pomyśle burmistrza nie było. Radny Krzysztof Haliżak zauważył jedynie, że już teraz jest bonifikata na kupno mieszkań, więc zamiast 50 procent pewnie skończy się na 40. A burmistrz dopowiadał, że nie spodziewa się lawinowego wykupu lokali. - Chcemy sprzedać część - tłumaczył. - Bo zawaliłyby się nam finanse ZGM. A koniunktura u nas jest.
