Zmienić dostawcę prądu w Polsce możemy od kilku lat, ale dopiero teraz firmy zaczęły do tego zachęcać. Możemy zobaczyć bilbordy i reklamy telewizyjne zachęcające do zmiany. Problem w tym, że na razie to raczej gra nie warta świeczki.
W większości domów w regionie radomskim płynie prąd z Polskiej Grupy Energetycznej (dawny ZEORK). Dla nas oznacza to korzyści, bo ta spółka ma jedne z najniższych cen prądu w kraju. W całodobowej taryfie G11 płacimy nieco ponad 33 grosze za każdą zużytą kilowatogodzinę.
Małe oszczędności
Inne firmy działające na terenie kraju mają albo prąd droższy albo tańszy niewiele. Zmieniając firmę, w której kupujemy prąd na radomskie Energetyczne Centrum rocznie zaoszczędzimy nieco ponad 60 złotych, a kiedy wybierzemy Tauron – oszczędności wyniosą niecałe 30 złotych. Ale mowa tutaj tylko o samym zużyciu prądu. Oferta Tauronu ma jedną zasadniczą zaletę w porównaniu z ofertą PGE. Możemy rozliczać się z dostawcą przez internet. Przez sieć informujemy o stanie licznika i tą samą drogą dostajemy fakturę. Jeśli zdecydujemy się na to rozwiązanie, Tauron nie będzie naliczał nam opłaty handlowej. To kilka złotych doliczane do rachunku.

Opłata handlowa
Dziś jest tak, że inkasent bywa u nas dwa, trzy razy do roku, a rachunki płacimy na podstawie prognoz. Gdybyśmy chcieli rozliczać się do miesiąc na podstawie rzeczywistego zużycia – opłata handlowa będzie doliczana do faktur co miesiąc, a nie co pół roku. A więc cena rośnie. W Energetycznym Centrum opłata handlowa jest, ale wynosi tylko 2 złote miesięcznie.
Dzięki możliwości rozliczania przez Internet możemy dostawać rachunki co miesiąc za to, co faktycznie „wypaliliśmy" bez opłaty handlowej i wtedy nasze oszczędności rosną.
Prognozy zużycia, które otrzymujemy są rzecz jasna rozliczane, ale przez czas od zapłacenia rachunku z prognozą do czasu jej rozliczenia nasze pieniądze zamiast być w portfelu, pracują na koncie dostawcy prądu.
Opłaca się tylko firmom
Jeśli ktoś nie ma dostępu do sieci albo obawia się rozliczania przez internet, to raczej nowego dostawcy prądu nie ma co szukać. Roczne oszczędności są niewielkie, a są jeszcze zmniejszane na przykład przez to, że w wielu punktach, gdzie płacimy rachunki prowizja za fakturę z PGE jest niższa niż za tę z innych firm.
Inaczej jest przypadku przedsiębiorstw. Im ktoś więcej prądu zużywa, tym bardziej dostawcy prądu są w stanie zejść ze stawki na kilowatogodzinę. W dużym przetargu w Radomiu na dostawę prądu dla wszystkich miejskich instytucji udało się zaoszczędzić ponad 5 milionów złotych.
