Polacy dostają prognozy rachunków za prąd z kilkudziesięciu procentowymi podwyżkami. Warto skorzystać z rozliczenia rzeczywistego

Maciej Badowski
PAP
Opracowanie:
Prognozy rachunków za prąd z podwyżki sięgającymi kilkudziesięciu procent. Zamiast prognoz można wykorzystać rozliczenia rzeczywiste.
Prognozy rachunków za prąd z podwyżki sięgającymi kilkudziesięciu procent. Zamiast prognoz można wykorzystać rozliczenia rzeczywiste. 123RF/ ginasanders
Polacy otrzymują z elektrowni prognozy rachunków za prąd, które przewidują podwyżki sięgające nawet kilkudziesięciu procent. Sytuacja ta budzi zdumienie, ponieważ rząd zdecydował się na zamrożenie cen energii. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jakie zmiany niesie za sobą ta decyzja i jak wpłynie ona na ostateczne rozliczenia.

Spis treści

Zamrożenie cen energii elektrycznej w drugiej połowie 2024 roku

Pomimo decyzji rządu o zamrożeniu cen energii, nie oznacza to powrotu do stawek sprzed trzech lat. Od 1 lipca ceny za kilowatogodzinę (kWh) energii zostały ustalone na poziomie 0,61 zł brutto, co oznacza wzrost o około 20 procent w porównaniu do poprzednich stawek – przypomina „Gazeta Wyborcza". Zmiana ta dotyczy ceny samej energii, nie uwzględniając opłat za dystrybucję, które mogą stanowić znaczącą część rachunku.

Podwyżka cen energii jest jedyną, jaką powinni zauważyć odbiorcy, co może wydawać się niezgodne z otrzymywanymi prognozami rachunków. Te ostatnie mogą przewidywać znacznie wyższe kwoty do zapłaty, co budzi niepokój wśród konsumentów.

Prognozy a rzeczywiste zużycie prądu. To musisz wiedzieć

Większość odbiorców płaci za zużycie prądu na podstawie prognoz. Oznacza to, że wysokość rachunku jest szacowana na podstawie wcześniejszego zużycia, a dopiero po pewnym czasie następuje rzeczywiste rozliczenie, które może skutkować korektą płatności.

– Nawet 70 proc. odbiorców płaci za zużycie prądu na podstawie prognoz – płacimy więcej (lub mniej), a dopiero potem, np. raz na pół roku, firma energetyczna dokonuje rzeczywistego rozliczeń. W tym konkretnym przypadku (opóźniona informacja o mrożeniu cen) można spodziewać się korekty faktur w dół, ale dopiero za kilka tygodni. Niemniej jeśli faktura ma określony termin płatności, to należy zapłacić tyle, ile wynosi, inaczej narażamy się na ryzyko monitów i powstanie zaległości na naszym rachunku – podkreślono w tekście.

Jak uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek?

Istnieje sposób na uniknięcie nieprzyjemnych niespodzianek związanych z prognozami rachunków za prąd. „GW" wyjaśniła, że zamiast polegać na szacunkach, klienci mogą sami informować firmę energetyczną o stanie swojego licznika. Taka deklaracja może zostać złożona w Biurze Obsługi Klienta lub za pośrednictwem internetu, a usługa ta jest całkowicie bezpłatna.

– Polega na tym, że w BOK albo przez internet (w panelu klienta) deklarujemy, że sami, w drugiej połowie miesiąca, będziemy informować firmę energetyczną o stanie naszego licznika. Usługa jest bezpłatna, nie trzeba zmieniać tzw. cyklu rozliczeniowego, czyli będziemy dostawać np. pięć faktur na podstawie naszego odczytu i szóstą na podstawie odczytu inkasenta, który skoryguje to, czy prawidłowo odczytywaliśmy dane. W tym przypadku jest szansa, że na koniec miesiąca firma energetyczna zdąży wprowadzić nową, obniżoną stawkę za prąd – wyjaśniono.

Takie podejście pozwala na większą kontrolę nad faktycznymi kosztami zużycia energii i może przyczynić się do uniknięcia niepotrzebnego stresu związanego z otrzymywaniem zawyżonych prognoz rachunków.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

źródło:PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
stary Polak
trzeba jakoś ratować gospodarke niemiecką. Dlatego energetykę jądrową - do kosza .... niestety nie da się zamknąć projektu elektrowni jądrowej z USA bo wujek Sam pogoniłby kundli z w-wy w kibi mater, więc ta jedna zostanie. Resztę energii - kupimy od naszych Panów z Niemiec. Plus wiatraki. Z Niemiec. Plus wadliwe pompy. Też z Niemiec, ale produkcji chińskiej.

w czym problem? sam tego chciałeś durny wyborco.
A
Andrzej
W EU najdroższy prąd ma Polska, Serbia i jakiś inny bałkański kraj.

Nie chcieliście atomu, to teraz będziecie płacić. Przecież to było całkiem logiczne i do przewidzenia
Wróć na regiodom.pl RegioDom