Spis treści
Zamrożenie cen energii elektrycznej w drugiej połowie 2024 roku
Pomimo decyzji rządu o zamrożeniu cen energii, nie oznacza to powrotu do stawek sprzed trzech lat. Od 1 lipca ceny za kilowatogodzinę (kWh) energii zostały ustalone na poziomie 0,61 zł brutto, co oznacza wzrost o około 20 procent w porównaniu do poprzednich stawek – przypomina „Gazeta Wyborcza". Zmiana ta dotyczy ceny samej energii, nie uwzględniając opłat za dystrybucję, które mogą stanowić znaczącą część rachunku.
Podwyżka cen energii jest jedyną, jaką powinni zauważyć odbiorcy, co może wydawać się niezgodne z otrzymywanymi prognozami rachunków. Te ostatnie mogą przewidywać znacznie wyższe kwoty do zapłaty, co budzi niepokój wśród konsumentów.
Prognozy a rzeczywiste zużycie prądu. To musisz wiedzieć
Większość odbiorców płaci za zużycie prądu na podstawie prognoz. Oznacza to, że wysokość rachunku jest szacowana na podstawie wcześniejszego zużycia, a dopiero po pewnym czasie następuje rzeczywiste rozliczenie, które może skutkować korektą płatności.
– Nawet 70 proc. odbiorców płaci za zużycie prądu na podstawie prognoz – płacimy więcej (lub mniej), a dopiero potem, np. raz na pół roku, firma energetyczna dokonuje rzeczywistego rozliczeń. W tym konkretnym przypadku (opóźniona informacja o mrożeniu cen) można spodziewać się korekty faktur w dół, ale dopiero za kilka tygodni. Niemniej jeśli faktura ma określony termin płatności, to należy zapłacić tyle, ile wynosi, inaczej narażamy się na ryzyko monitów i powstanie zaległości na naszym rachunku – podkreślono w tekście.
Jak uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek?
Istnieje sposób na uniknięcie nieprzyjemnych niespodzianek związanych z prognozami rachunków za prąd. „GW" wyjaśniła, że zamiast polegać na szacunkach, klienci mogą sami informować firmę energetyczną o stanie swojego licznika. Taka deklaracja może zostać złożona w Biurze Obsługi Klienta lub za pośrednictwem internetu, a usługa ta jest całkowicie bezpłatna.
– Polega na tym, że w BOK albo przez internet (w panelu klienta) deklarujemy, że sami, w drugiej połowie miesiąca, będziemy informować firmę energetyczną o stanie naszego licznika. Usługa jest bezpłatna, nie trzeba zmieniać tzw. cyklu rozliczeniowego, czyli będziemy dostawać np. pięć faktur na podstawie naszego odczytu i szóstą na podstawie odczytu inkasenta, który skoryguje to, czy prawidłowo odczytywaliśmy dane. W tym przypadku jest szansa, że na koniec miesiąca firma energetyczna zdąży wprowadzić nową, obniżoną stawkę za prąd – wyjaśniono.
Takie podejście pozwala na większą kontrolę nad faktycznymi kosztami zużycia energii i może przyczynić się do uniknięcia niepotrzebnego stresu związanego z otrzymywaniem zawyżonych prognoz rachunków.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
źródło:PAP
