Trend ekologiczny nie ominął budownictwa. W ciągu ostatnich kilku lat popularne stało się w branży budownictwo ekologiczne, związane ze zrównoważonym rozwojem już od etapu projektowania budynków. Ważną rolę stanowią także tzw. zielone certyfikaty potwierdzające wytworzenie energii elektrycznej za pomocą odnawialnych źródeł energii (OZE). Tego rodzaju zaświadczenia są coraz częściej spotykane w budownictwie komercyjnym. Przykładowo tylko w 2015 roku uzyskało je ponad 70 budynków biurowych w Polsce. Nie tylko takiego rodzaju certyfikaty są na czasie.
Dowiedz się:Czym objawia się syndrom chorego budynku
Zielony trend
W mieszkaniówce zielony trend również pełni coraz ważniejszą rolę. Deweloperzy bowiem i spółdzielnie mieszkaniowe inwestujące w nowe budynki wielorodzinne stawiają na ekologię. Jak sami twierdzą, nie tylko materiały, jakich używają do budowy, oraz technologie są ekologiczne. I to nie tylko zagospodarowana zieleń na terenie miniosiedla mieszkaniowego. Na dachach bloków deweloperzy montują zatem kolektory słoneczne, na klatkach schodowych są energooszczędne żarówki, a pod ziemią instalują ekologiczne pompy ciepła. Inwestorzy przekonują przy tym, że takie inwestycje nie wpływają na wzrost cen budynków za metr kwadratowy. Dzięki tym ruchom możliwe jest oszczędzanie, choćby przez obniżenie rachunków za prąd. Zdarza się, że zużycie energii elektrycznej w częściach wspólnych budynku jest o prawie połowę mniejsze. Wybrane firmy budujące miniosiedla nawet montują stojaki dla rowerów na półpiętrach (ekotransport się liczy), a w kuchniach - wodooszczędne baterie umywalkowe. Podczas malowania ścian używają tylko farb i klejów bez szkodliwych lotnych związków organicznych.
Zielona ofensywa
Deweloperzy poszli o krok dalej: teraz starają się o pozyskanie zielonych certyfikatów, które do tej pory były domeną budownictwa komercyjnego. To już istna zielona ofensywa. Są to świadectwa potwierdzające pochodzenie energii z odnawialnych źródeł, a więc takich, które wykorzystują przetwarzaną energię przede wszystkim wiatru, promieniowania słonecznego, geotermalną czy tę pozyskiwaną z biomasy.
Przeczytaj też: Domy zeroenergetyczne
Jak to działa
Producent energii z OZE dostaje certyfikat za wytworzenie zielonej energii. To prezes Urzędu Regulacji Energetyki wydaje zielony certyfikat. Czyni to na wniosek takiego swoistego producenta, ale za pośrednictwem operatora energetycznego. Zielony certyfikat stanowi bowiem potwierdzenie, że energię pochodzącą od wytwórcy wyprodukowano z odnawialnego źródła. Rynek dostępności zielonych certyfikatów nie jest jednak tak wąski, jak mógłby się wydawać. Każdy zielony certyfikat ma swoją cenę i można go sprzedać. Efekt jest taki, że producent zielonej energii ma szansę spieniężyć zielony certyfikat dowolnemu podmiotowi za określoną kwotę.
To, że trzeba ponieść określone nakłady na przystosowanie budynku do wymagań i rozwiązań ekologicznych, jest oczywiste. Deweloperzy przyznają jednak, że inwestycja – dzięki późniejszym oszczędnościom z niej wynikającym – zwraca się czasem już po około 5–7 latach użytkowania budynku.
Więcej: Na temat odnawialnych źródeł energii
Gra w zielone certyfikaty się opłaca
Zielony trend zatacza coraz szersze kręgi, nie tylko w obszarze OZE. Samo członkostwo przykładowo w Polskim Stowarzyszeniu Budownictwa Ekologicznego jest prestiżowe, ale bywa, że niewystarczające dla inwestorów z branży. To dlatego ubiegają się oni o kolejne świadectwa i zaświadczenia dla swoich nieruchomości. Popularny jest choćby certyfikat BREEAM, przyznawany przez BRE (po angielsku: Building Research Establishment). Jest to system oceny jakości oraz wpływu budynków na środowisko. System jest poddawany weryfikacji na etapach projektowania, budowy i użytkowania konkretnego budynku.
Następne świadectwo to LEED (Leadership in Energy and Enviromental Design). Mogą o nie starać się inwestycje, które spełniają restrykcyjne wymogi dotyczące norm ekologicznych, m.in. ekologicznej gospodarki wodnej, a także racjonalnego wykorzystania m.in. energii czy materiałów. Stawia się w tym przypadku również na jakość środowiska wewnętrznego, a więc otoczenia mieszkańców.
Polecamy lekturę: Kolektory słoneczne dają oszczędności także zimą
Jest również certyfikat HQE, czyli pierwszy międzynarodowy certyfikat dedykowany dla budynków mieszkalnych. To potwierdzenie efektywnych energetycznie, zdrowych, wygodnych oraz przyjaznych budynków, w tym mieszkań. Mierzy on wpływ budynku na środowisko, czyli m.in. stopień zużycia energii elektrycznej i wody, ilość wytwarzanych odpadów czy jakość użytych materiałów do budowy.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?