Zabytkowy gmach PKO BP na sprzedaż

Małgorzata Mrowiec (AIP)
Zabytkowy gmach PKO BP w KrakowieZabytkowy gmach nigdy dotąd nie został silnie przekształcony.
Zabytkowy gmach PKO BP w KrakowieZabytkowy gmach nigdy dotąd nie został silnie przekształcony. Andrzej Wiśniewski
Gmach PKO BP przy ul. Wielopole w Krakowie zalicza się go do najważniejszych budynków, które powstały w mieście w latach 20. XX wieku. Teraz budynek banku można kupić. Co zrobi z nim przyszły właściciel? Miłośnicy międzywojennej architektury apelują o debatę.

Bank PKO BP wystawił na sprzedaż swoją siedzibę. Nabyć można zabytkowy gmach przy ul. Wielopole w Krakowie. Znawcy i miłośnicy międzywojennej architektury łapią się za głowę. W internecie zapowiedzieli protest przeciwko ewentualnemu przekształcaniu zabytkowego obiektu.

– Idea sprzedaży tego budynku budzi kontrowersje. Powstał za pieniądze publiczne, a teraz możemy utracić dostęp do niego –- do gmachu, który jest naszym wspólnym dziedzictwem – mówi dr Michał Wiśniewski z fundacji Instytut Architektury, historyk sztuki i architekt. Dziwi się, że bank wyzbywa się reprezentacyjnego budynku. Siedziba ta jest bardzo okazała. Nie przypadkiem: była wznoszona w pierwszej połowie lat 20., w okresie tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. – Powstanie budynku wiązało się z ówczesnym programowym myśleniem państwa polskiego o przestrzeni publicznej i symbolice narodowej. Państwo dopiero co powstało, reprezentowały je okazałe budynki, mówiące, że istnieje i jest silne. W Warszawie stanął wtedy np. budynek Sejmu czy Ministerstwa Edukacji Narodowej – wyjaśnia Michał Wiśniewski. W tamtym okresie w Krakowie zbudowano w krótkim czasie w ramach publicznych inwestycji monumentalne gmachy: Banku Polskiego przy ul. Basztowej, Banku Przemysłowego i Giełdy Pieniężnej "Gródek" przy ul. św. Tomasza (dziś jest tam Akademia Muzyczna), Izby Skarbowej przy ul. Skarbowej (obecnie szpital) i właśnie siedzibę PKO – Pocztowej Kasy Oszczędności. Był to największy z tego typu obiektów.

Warto przeczytać: Konserwator zabytków narzuca ograniczenia mieszkańcom kamienic

Budynek PKO budowano w latach 1922–25. Został wzniesiony na trójkątnej działce między plantami Dietlowskimi a ul. Wielopole. Ma trzy skrzydła, które otaczają dwa wewnętrzne dziedzińce. Od początku miał mieścić (tak jest do dzisiaj) bank i jego biura, a także mieszkania urzędników banku. Zalicza się go do najważniejszych budynków, które powstały w Krakowie w latach 20. Nigdy dotąd nie został silnie przekształcony. Nadaje metropolitalny charakter ulicy Dietla. To też jeden z najlepszych projektów jednego z najważniejszych krakowskich architektów XX wieku – Adolfa Szyszko-Bohusza. Autor m.in. odpowiadał za odbudowę Zamku Królewskiego na Wawelu, przebudowę Zamku Królewskiego w Warszawie, zaprojektował budynek Feniksa przy krakowskim Rynku Głównym, Dom im. Piłsudskiego przy ul. Oleandry czy Zamek Prezydenta RP w Wiśle. Bank przy Wielopolu został zaprojektowany w stylu akademickiego klasycyzmu z lat 20. Monumentalne korynckie kolumny obiegają wszystkie jego elewacje, nie brak też tutaj dekoracji rzeźbiarskich. Wchodzącego do środka tuż za drzwiami wita okrągły hol z kolejnymi kolumnami. Potem wchodzi się wyżej reprezentacyjną klatką schodową. Nią klienci banku docierają do najciekawszego pomieszczenia – wyłożonej marmurami sali operacyjnej. Sala ta jest wzorowana na rzymskim Panteonie. Przykrywa ją kopuła z latarnią na szczycie. Ma też wysokie okna wychodzące na ul. Wielopole.

Modernizują sieć placówek

– Siedziba PKO należy do najbardziej wyrazistych budowli międzywojennego Krakowa, zarazem jest dziełem sztuki na skalę całej Polski. Gdyby zrobić ranking najlepszych budynków 1. połowy XX w., na pewno znalazłby się w pierwszej pięćdziesiątce – dorzuca Wiśniewski. Przedstawiciele banku tłumaczą, że wyzbywa się on m.in. tego budynku, ponieważ modernizuje sieć placówek. Klienci przecież coraz częściej kontaktują się z bankiem przez internet czy telefon. – PKO nie ma potrzeby posiadania siedziby z prawdziwego zdarzenia? – zastanawia się dr Michał Wiśniewski. Uważa, że nie powinniśmy się godzić na dowolną funkcję w tym obiekcie. Jego zdaniem – jak i innych miłośników architektury i piękna Krakowa – jeśli gmach zostanie sprzedany, powinien nadal mieć funkcję publiczną, umożliwiającą wstęp do niego. – Przydałaby się publiczna debata na temat obiektu banku, który jest przecież bankiem polskim, wielu z nas ma tam konta. Byłoby też dobrze, gdyby miasto przedstawiło swoje stanowisko w tej sprawie. Może nakłoni bank, by w umowie sprzedaży określił, jakie funkcje może mieć budynek w przyszłości – mówi dr Wiśniewski. Zdaniem głównego architekta miasta Tomasza Bobrowskiego, bank nie powinien się wyzbywać takiego budynku. A jeśli już do tego dojdzie, powinno się zrobić wszystko, by obiekt miał odpowiednią funkcję. – Spróbuję porozumieć się z przedstawicielami banku – deklaruje.

Sklep w zabytkowym gmachu? Na pewno nie

Miasto nie przymierza się do kupna budynku. W ciągu półtora roku można się spodziewać planu miejscowego dla tego rejonu (zyska go jako strefa buforowa obszaru wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO), ale zapewne gmach przejdzie wcześniej w nowe ręce. Wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba uspokaja jednak, że siedziba PKO nie zamieni się w sklep wielkopowierzchniowy, bo studium zagospodarowania dla Krakowa wyklucza lokowanie takich obiektów w tym obszarze. – Studium przewiduje tu teren usług. A nadzór konserwatora na pewno spowoduje, że obiekt nie zostanie zniszczony. Natomiast jestem za debatą publiczną, bo one pokazują właścicielom, że takie obiekty to nasze wspólne dobro – mówi wiceprezydent Koterba. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom