Spis treści
Odpowiedziała na ogłoszenie o wynajmie pokoju, została napadnięta. Historia pani Ewy
Przerażającą historię pani Ewy (imię zmienione) opisała Wyborcza.pl. Kobieta szukała niedrogiego pokoju na wynajem w Warszawie, gdzie miała rozpocząć nową pracę. Bardzo się spieszyła, gdyż poprzednie lokum, które zarezerwowała, nagle stało się niedostępne. W trakcie poszukiwań jej uwagę przykuło ogłoszenie o wynajmie pokoju za zaledwie 300 zł miesięcznie.
– Wynajmę samodzielny pokój dla dziewczyny za pomoc w domu. Spokojne warunki, blisko centrum, szybki internet w cenie, możliwość wynajmu na dłuższy czas – brzmiał opis oferty na jednym z dużych portali ogłoszeniowych.
Pani Ewa zadzwoniła pod podany numer. Mężczyzna, który odebrał, wyjaśnił, że oferuje tak niską cenę w zamian za pomoc w gotowaniu i sprzątaniu. Gdy jednak kobieta pojechała obejrzeć mieszkanie, właściciel szybko zaczął zachowywać się dziwnie. Opowiadał, że jest samotny, bo opuściła go dziewczyna, bez pytania przeszedł z panią Ewą na „ty”. W końcu ujawnił swoje prawdziwe zamiary – wyjawił, że za wynajem żąda usług seksualnych.
Kiedy właściciel mieszkania zaczął szczegółowo opisywać, czego się spodziewa od lokatorki, przerażona kobieta próbowała opuścić lokal. Wówczas mężczyzna przyparł ją do ściany i zaczął obmacywać. Pani Ewa ledwie zdołała wyrwać się i uciec.
Niebezpiecznych ofert wynajmu jest więcej. Warto zachować ostrożność
Niestety, historia pani Ewy nie jest wyjątkowa – tego typu sytuacje zdarzają się na rynku najmu częściej, niż może się wydawać. Podobne przypadki opisywały media m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Czechach, ale można je spotkać także w Polsce. Najczęściej są to niestosowne propozycje (np. tańszy wynajem w zamian za seks), jednak zdarzają się też bardziej niebezpieczne zachowania.
Pomorska.pl opisała przypadek młodej matki z Włocławka, której właściciel oglądanego mieszkania otworzył ubrany jedynie w bokserki, a potem zaczął opowiadać, że mieszka w sąsiednim, połączonym lokalu. Z kolei portal Noizz.pl opisał m.in. historię kobiety, którą właściciel zapytał, co by zrobiła, gdyby przyszedł w nocy do jej łóżka. Inna lokatorka opisała właściciela, który po kilku miesiącach wynajmu zaczął nachodzić ją w mieszkaniu, aż w końu któregoś dnia zaatakował ją w kuchni.
Nie tylko kobiety są zresztą narażone na molestowanie, choć padają jego ofiarą znacznie częściej. Pomorska.pl opisała przypadek pewnego emeryta, który szukał mieszkania na wynajem w Bydgoszczy. Kiedy oglądał pewne lokum, jego właścicielka zaczęła opowiadać, że szuka męża i wciąż przysuwała się do mężczyzny. Próbowała też głaskać go po ręce. Mężczyzna miał również problemy z opuszczeniem mieszkania.
– Drzwi wejściowe były zamknięte na klucz. Nie chciała mnie wypuścić. Zapytałem, czy to jakieś żarty. Usłyszałem, że przyszedłem z własnej woli, więc nie powinienem być zdziwiony – opowiada mężczyzna cytowany przez „Gazetę Pomorską.
Miej zawsze przy sobie butelkę wody
Na takie frazy w ogłoszeniach o wynajmie mieszkania uważaj
Oferty wynajmu w zamian za usługi seksualne to nic nowego – pojawiają się w Internecie od lat. W przypadku ogłoszeń jawnie proponujących taki układ potencjalny najemca ma przynajmniej wybór, czy odpowiadać, czy nie. Gorzej jest w przypadku, gdy oferta wygląda niewinnie, a jej prawdziwy sens wychodzi na jaw dopiero podczas wizyty w mieszkaniu.
Na jakie ogłoszenia uważać, żeby uniknąć niebezpiecznej sytuacji? Najbardziej ryzykowne jest odpowiadanie na oferty wynajmu za darmo – jest w zasadzie pewne, że w rzeczywistości chodzi o świadczenie usług seksualnych. Wątpliwości powinny jednak wzbudzić także oferty podejrzanie tanie, wspominające o „cenie do negocjacji”. Nawet jeśli nie chodzi o dwuznaczną propozycję, cena dużo niższa od średniej zwykle oznacza, że z mieszkaniem coś jest nie tak. Warto też zwracać uwagę na:
- frazy w rodzaju „wynajmę młodej dziewczynie”, „pokój dla ładnej dziewczyny”,
- propozycje obniżenia ceny za „dotrzymywanie towarzystwa”,
- oferty darmowego lub bardzo taniego dachu nad głową dla osób w trudnej sytuacji, np. bezdomnych, uchodźców.
Należy również pamiętać o swoim bezpieczeństwie, jadąc na oglądanie mieszkania na wynajem. Przed wyruszeniem w nieznane sobie okolice warto powiadomić kogoś, gdzie i na jak długo się udajemy. Można także udostępnić w telefonie swoją lokalizację. Dobrym pomysłem jest też zabranie ze sobą kolegi lub koleżanki. Podczas wizyty warto ufać swojemu instynktowi – jeśli coś w zachowaniu właściciela sprawia, że czujemy się dziwnie lub niekomfortowo, najlepiej jak najszybciej opuścić lokum.
