W każdym tygodniu do banków wpływało około 10 tysięcy kompletów dokumentów. 1 lutego Bank Gospodarstwa Krajowego zakomunikował, że cała pula MdM przeznaczona na 2017 rok została wykorzystana, więc program zostaje zamrożony. Szans na skorzystanie z dobrodziejstw programu pozostało coraz mniej, „do wzięcia" będą jeszcze tylko środki z puli zarezerwowanej na rok 2018, a potem program wygaśnie (zastąpi go – w zmienionej formule - program Mieszkanie Plus).
Deweloperzy poczekają, rynek wtórny – nie
O skali zainteresowania programem świadczy fakt, że fundusze zarezerwowane na ten rok wyniosły aż 746 milionów złotych i szybko się wyczerpały. Nic więc dziwnego, że środki z MdM wpływają istotnie na popyt na rynku nieruchomości, zwłaszcza w sytuacji, gdy banki zaostrzyły swoją politykę kredytową i nie udzielają ich już tak chętnie jak jeszcze kilka lat temu. Są tacy deweloperzy, którzy skłonni są poczekać na pieniądze z MdM do przyszłego roku, sprzedając mieszkania i domy już teraz.
– Możliwość otrzymania wsparcia z MdM to jeden z czynników, który nieustannie decyduje o kupnie danego lokalu. Wśród naszych klientów, którzy zawierają transakcję kredytowaną na zakup mieszkania, nie brakuje osób korzystających także z rządowego programu – przyznaje Michał Wawrzyniak, dyrektor ds. nieruchomości Grupy Partner.
Tyle, że program Mieszkanie dla Młodych zyskał na atrakcyjności również dlatego, że po modyfikacjach umożliwiono w nim zakup mieszkań na rynku wtórnym. I to na rynek wtórny, a nie pierwotny wyczerpanie się tegorocznej puli środków w MdM będzie miało największy wpływ. Trudno będzie przecież oczekiwać, że osoba prywatna sprzedająca swoje mieszkanie będzie chciała czekać na sfinalizowanie transakcji i zapłatę do przyszłego roku, kiedy to kupujący będzie mógł skorzystać z MdM.
Ostatnie duże pieniądze
Pierwsza część środków zarezerwowanych w MdM na przyszły rok i uruchomiona najwcześniej wyniesie 240 milionów złotych.
– Wnioski z datą wypłaty przypadającą w 2018 roku będą przyjmowane do dnia, w którym suma dofinansowania wkładu własnego wynikająca z tych wniosków przekroczy 50 procent ustawowego limitu środków. W 2018 roku limit ten wynosi 762 mln zł, więc w 2017 r. wnioski będą przyjmowane do dnia, kiedy suma dofinansowań z datą wypłaty w 2018 roku przekroczy 381 mln złotych. Według stanu na 31 stycznia 2017 roku wykorzystano około 175 milionów złotych (23 procent) z limitu, więc w 2017 roku nadal będzie można składać wnioski do kwoty dofinansowań równej 206 milionów złotych – informuje Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
– W dniu przekroczenia limitu na 2018 rok Bank Gospodarstwa Krajowego ogłosi w Biuletynie Informacji Publicznej informację o wstrzymaniu przyjmowania wniosków o dofinansowanie wkładu własnego z datą wypłaty w 2018 roku. Instytucje kredytujące wstrzymują przyjmowanie wniosków o dofinansowanie wkładu własnego począwszy od dnia następującego po dniu ogłoszenia informacji przez BGK. Od 1 stycznia 2018 roku zostanie odwieszona możliwość złożenia wniosków o dofinansowanie wkładu własnego, aż do wyczerpania pozostałej kwoty limitu.
Warto mieć jednak świadomość, że dopłata do mieszkań w droższych lokalizacjach może nie pokryć już wymaganego od tego roku, 20-procentowego wkładu własnego do kredytu hipotecznego. Wtedy potencjalnym kredytobiorcom pozostaje dołożyć brakującą część ze swoich środków lub poszukać banku, który wymaga jedynie 10 procent wkładu własnego, co wiąże się jednak z koniecznością opłacania specjalnego ubezpieczenia (co w konsekwencji podraża kredyt).
