W jakich dzielnicach Warszawy nie chcemy mieszkać

Ranking warszawskich dzielnic opublikowała agencja nieruchomości Metrohouse. Przedstawiamy zestawienie stołecznych dzielnic, w których nie chcemy kupować mieszkań oraz tych, w których nieruchomości łatwo sprzedać. 

Białołęka znajduje się w czołówce lokalizacji cieszących się najsłabszym zainteresowaniem klientów w początkowej fazie poszukiwań mieszkania – przyznaje to 63 proc. ankietowanych agentów Metrohouse. W tym przypadku mamy do czynienia z pewnym paradoksem. Pomimo początkowej niechęci do kupna mieszkania na Białołęce, aż 15 proc. transakcji realizowanych przez doradców Metrohouse ma miejsce właśnie w tej dzielnicy. To stawia Białołękę na pierwszym miejscu najpopularniejszych dzielnic, zaraz przed faworyzowanym przez klientów Ursynowem.

Drugie miejsce należy do Rembertowa. Dzielnica ta uzyskała 45 proc. negatywnych głosów, a to i tak o 29 pkt. proc. mniej niż rok temu. W czołówce znalazły się także okoliczne dzielnice, tj. Wesoła (4 miejsce, 35 proc. negatywnych wskazań) i Wawer (5 miejsce, 32 proc.). Czołówkę antyrankingu dzielnic uzupełnia jeszcze Praga Północ (36 proc.), która jeszcze w zeszłym roku wskazywana była przez 70 proc. doradców. 

Dzielnice Warszawy najczęściej odrzucane przy zakupie mieszkania

Co odstrasza od zakupów mieszkań w tych dzielnicach?

Dlaczego pewne lokalizacje są pomijane przy kupnie mieszkania? Kupujący kierują się odległością do centrum miasta, brakiem dostatecznej liczby oferowanych lokali, kwestiami bezpieczeństwa, nieznajomością niektórych dzielnic lub też przeświadczeniem o niskim prestiżu zamieszkiwania w danej okolicy.

Jednak początkowe założenia kupujących weryfikuje rynek. Po bezskutecznym czasie poszukiwań mieszkania w danym miejscu klienci otwierają się także na inne dzielnice. Taką sytuację obserwujemy na Białołęce, która jest bardzo często wybieranym miejscem do zamieszkania, choć początkowo wymieniana jest w gronie dzielnic, których klienci nie biorą w ogóle pod uwagę ze względu na odległość.

W przypadku Pragi Północ nadal dużą rolę odgrywają utrwalone stereotypy o braku bezpieczeństwa i zaniedbanych mieszkaniach. Istotny spadek negatywnych głosów mówi o zmianach w świadomości nabywców. Zaczynają oni dostrzegać atuty lokalizacji, m.in. bliskość do Centrum. Zapewne dodatkowo do zakupów mieszkań zachęci linia metra. Swoją rolę, szczególnie dla młodych kupujących, ma fakt tworzącej się mody na tę część Warszawy przejmującej coraz bardziej rolę zagłębia rozrywkowo-kulturalnego stolicy.

Pozostałe dzielnice z czołówki antyrankingu to Rembertów, Wawer i Wesoła. Nie są one kojarzone z budownictwem wielorodzinnym. Nie znajdziemy tu wielu ofert sprzedaży mieszkań, choć ceny zachęcają do zakupów w tym rejonie Warszawy. Transakcje sprzedaży mieszkań przeprowadzone w tych dzielnicach stanowią tylko 1 proc. obrotu.

W tych dzielnicach chcemy mieszkać

Są jednak dzielnice, które cieszą się estymą nabywców. Do takich należą m.in. Ursynów i Wola. Według ankietowanych doradców klienci nie mają nic przeciwko zamieszkaniu w tych rejonach. Potwierdzają to statystyki sprzedażowe. Ursynów jest drugą pod względem popularności dzielnicą w Warszawie (14 proc. transakcji), a Wola zajmuje czwartą pozycję – co 10-te mieszkanie sprzedawane w stolicy znajduje się w tej dzielnicy. W czołówce dzielnic „na tak" są jeszcze Żoliborz, Ochota, Mokotów i Śródmieście. 

W tych dzielnicach Warszawy najczęściej poszukujemy mieszkań

Odsetek zrealizowanych transakcji w poszczególnych dzielnicach, ceny ofertowe i ceny transakcyjne mieszkań