Toruń: mieszkania tanieją. To dobry czas na zakup mieszkania

– To okazja, by w końcu mieć wymarzone „M" – uważa torunianin Kamil Martyński. O zakupie mieszkania myśli teraz wielu torunian, którzy dotąd wstrzymywali się z decyzją.

Zobacz ogłoszenia: Mieszkania na sprzedaż w Toruniu

– Liczyłam na to, że sytuacja wróci do tej sprzed 5 lat, ale boję się, że kursy walut pójdą jeszcze bardziej do góry, a warunki kredytowe będą ostrzejsze niż dotąd – martwi się Kamila Wawrzykowska, która właśnie podpisała umowę przedwstępną kupna mieszkania na Rubinkowie. – Postanowiłam więc nie czekać dłużej z decyzją kupna własnego lokum.

– To dobry czas na podjęcie decyzji o zakupie mieszkania uważa Kamil Martyński, specjalista od marketingu, który rozgląda się za mieszkaniem pod wynajem. – Jest wiele atrakcyjnych ofert i można znaleźć naprawdę tani lokal. Obserwacje te potwierdzają pośrednicy w obrocie nieruchomościami.

– Od początku roku zauważyliśmy, że więcej klientów jest zainteresowanych kupnem mieszkania – mówi Paweł Dawidowicz, prezes Alfa Investment. – Właściciele mieszkań są bardziej skłonni do obniżki cen, a i te są niższe niż w zeszłym roku.

W styczniu 2011 roku za metr kwadratowy mieszkania z rynku wtórnego w Toruniu trzeba było średnio zapłacić 4520 zł, teraz jest nieco taniej: 4450 zł. Torunianie obawiają się, że za kilka miesięcy banki jeszcze bardziej zaostrzą kryteria dochodowe przy udzielaniu kredytów hipotecznych. Dlatego już dziś rozglądają się za własnym „M". To też ostatni „gwizdek" dla tych, którzy chcą skorzystać z kredytów preferencyjnych „Rodzina na swoim".

Zobacz również: Limity cenowe dla Rodziny na swoim w pierwszym kwartale 2012

Na rynku pojawiło się również więcej nowych mieszkań. To często budynki, które były planowane jeszcze podczas boomu w nieruchomościach cztery lata temu. Proces inwestycyjny trwał dłużej niż zazwyczaj ze względu na kryzys finansowy. Jednak w 2011 roku oddano więcej mieszkań do użytku niż w ostatnich trzech latach. W pierwszych trzech kwartałach na rynek trafiło ponad 800 lokali.

Torunianie chętniej niż kiedyś kupują takie mieszkania, bo ich ceny są porównywalne z lokalami na rynku wtórnym. Dziś cena metra kwadratowego mieszkania na rynku pierwotnym zaczyna się już od 4,5 tys. zł.

– Chcę córce kupić mieszkanie, które będzie mogła urządzić według własnego uznania - przyznaje Zofia Jasińska, mieszkanka Rubinkowa. – Nie podoba mi się jednak to, że deweloperzy upychają budynki jeden przy drugim i nie ma tam potrzebnej przestrzeni.

Dziś najwięcej nowych mieszkań powstaje m.in. na ul. Lubickiej, przy Waryńskiego, na Bydgoskim Przedmieściu i na Podgórzu. W większości budowane są na terenach, które deweloperzy kupili kilka lat temu i tworzą tu bardzo ścisłą zabudowę.

– Ta polityka ma swoje wady, bo klienci i tak chętniej kupują mieszkania tam, gdzie inwestor pomyślał o placu zabaw, odpowiedniej przestrzeni, parkingach czy alejkach – mówi Jarosław Nadolski, rzecznik Budleksu. Tyle że polityka taka wynika m.in. z kryzysu i braku nowych terenów do inwestowania.

Dziś inwestorzy narzekają, że w Toruniu coraz mniej jest atrakcyjnych gruntów, gdzie można budować kolejne budynki. Dlatego wykorzystują maksymalnie kupiony teren.

Wielką nadzieją na ożywienie rynku są nieruchomości na ternie po dawnej jednostce Armii Radzieckiej w północnej części Torunia. Jest tam 200 ha ziemi. Na razie kupców na te grunty jest jak na lekarstwo, bo teren jest nieuzbrojony, a ceny mało atrakcyjne dla inwestorów.

Sporo terenów wojskowych znajduje się także po lewej stronie Wisły. Jednak torunian i inwestorów odstraszają kłopoty komunikacji tej części miasta z pozostałymi.

– Ceny mieszkań są tam niższe niż w innych dzielnicach i przyciągają klientów z chudszym portfelem – mówi Dawidowicz.

Nadzieja związana z budową nowego mostu, który ma rozwiązać problem korków powoduje jednak, że deweloprzy już rozglądają się za atrakcyjnymi miejscami do budowania.