Czy faktycznie tak się stanie i jakie będą warunki skorzystania z ulgi, ustalą radni. Jest mało prawdopodobne, aby pomysł burmistrza nie spotkał się z akceptacją większości. Ewentualne decyzje w tej sprawie zapadną pod koniec tego roku.
Pierwszy etap rewitalizacji starówki Świecia, który pochłonął ponad 17 mln zł, zakończył się. Czy projektantowi i wykonawcy udało się osiągnąć zamierzony efekt? Co ważniejsze, czy to, co oglądają mieszkańcy, może się podobać? Trudno o jednoznaczną ocenę. Chyba w odczuciu większości pozostaje pewien niedosyt. O ile Mały Rynek przeszedł faktyczną, korzystną metamorfozę, o tyle główny plac miasta nieco rozczarowuje. Nie udało się osiągnąć efektu takiego, jak w Chojnicach, do których wycieczkę radnym i przedsiębiorcom zafundowała gmina Świecie, aby przekonali się, jak wiele daje tego typu inwestycja.
Prawdopodobnie obrazu starówki nie zmieni także drugi etap rewitalizacji, na który potrzeba około 8 mln zł. Za te pieniądze miałyby być dokończone przebudowy ulic: 10 lutego, Batorego, Kopernika, Klasztornej. By jednak miasto mogło poważnie myśleć o kontynuowaniu robót, konieczne jest pozyskanie unijnej dotacji. Z pieniędzy, jakie zostaną rozdzielone w tym roku, gminie Świecie może przypaść kwota wystarczająca na dokończenie najwyżej jednej ulicy. Której? - Chyba najbardziej uzasadnione byłoby zmodernizowanie 10 lutego - mówi Tadeusz Pogoda, burmistrz Świecia.
Niezależnie od tego, gdzie najpierw staną nowe, stylowe lampy i zostaną naprawione chodniki, pozostanie kwestia kamienic. Wiele spośród zlokalizowanych w obrębie starówki straszy odpadającymi tynkami i niemalowanymi od 30 lat frontami. Burmistrz wpadł na pomysł, jak to zmienić. Zachętą do zainwestowania w remont ma być obniżony podatek od nieruchomości. Na razie nie wiadomo, o ile ani też na jak długo. - Projekt jest we wstępnej fazie opracowywania - zdradza Pogoda. - Sądzę jednak, że będzie do skuteczne narzędzie, o ile oczywiście radni przystaną na za-proponowane rozwiązanie.
Przeciwny uchwale raczej nie będzie Jerzy Adrych. - Popieram każdą ideę służącą poprawie wizerunku miasta, a ta jest faktycznie dobra - podkreśla radny SLD. - Ważne tylko, by stworzyć właściwe obwarowania, by nie stało się tak, że ktoś skorzysta z ulgi, a nie wykona deklarowanego remontu.
Adrych uważa, że rozwiązanie, choć korzystne, może napotkać jednak na pewne trudności. Chodzi przede wszystkim o te przypadki, gdy nieruchomość ma kilku właścicieli. - Uzyskanie zgody wszystkich może być trudne, zwłaszcza, że wiązać się to będzie ze sporym wydatkiem - zauważa Adrych.
W takiej sytuacji jest m.in. Teresa Sarnecka, współwłaścicielka, jednej z ładniejszych kamienic na Dużym Rynku. - O poważnym remoncie myślę od dawna, ale obecnie przekracza to moje możliwości - wyjaśnia. - Pół biedy, gdyby chodziło tylko o malowanie, ale w przypadku mojego domu konieczne jest zbicie starych i nałożenie nowych tynków. Przy tej powierzchni, w grę wchodzą duże pieniądze. Nie wiem czy drugi współwłaściciel byłby gotów pokryć należną część.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?