Do takich wniosków doszli analitycy firmy Expander. Jak obliczyli, jeśli oprocentowanie kredytu we frankach czy euro wynosi np. 1,5%, to nadpłacając 20 000 zł zapłacimy o ok. 210 zł rocznie mniej odsetek. Tymczasem trzymając te pieniądze na lokacie zyskujemy więcej, bo 972 zł rocznie.
Wieku Polaków chciałoby jak najszybciej uwolnić się od swoich kredytów hipotecznych. Zwykle są one zaciągane na 25 czy 30 lat, ale chyba każdy ma nadzieję, że uda mu się spłacić dług wcześniej. Część osób, która zadłużała się kilka lat temu, już zdążyła odłożyć trochę pieniędzy i zastanawia się nad wcześniejszą spłatą części kredytu. Po spłacie części zadłużenia będą płacili mniejsze odsetki.
Nie pozbywaj się wszystkich oszczędności
Specjaliści ostrzegają, że wcześniejsza spłata nie zawsze jest korzystna.
– Przede wszystkim trzeba pamiętać, że ktoś spłacający kredyt hipoteczny nie powinien pozbywać się wszystkich oszczędności – mówi Jarosław Sadowski, analityk Expandera. – Może się zdarzyć, że za kilka miesięcy np. straci pracę. W takiej sytuacji niewiele przyjdzie mu po tym, że raty będą nieco niższe.
Co jednak, jeśli ktoś ma wolne środki i zdecyduje się na wcześniejszą spłatę? Powinien sprawdzić, czy to jest rzeczywiście opłacalne. Osoby, które zaciągnęły kredyty hipoteczne w walutach obcych często mają teraz bardzo niskie oprocentowanie. W przypadku kredytów we frankach czy euro nierzadko wynosi ono tylko 1,5%. Tymczasem oprocentowanie lokat bankowych jest wyższe. W takiej sytuacji wcześniejsza spłata zamiast korzyści może przynieść straty.
– Załóżmy, że ktoś posiada 20 000 zł na lokacie z oprocentowaniem wynoszącym 6%. Rocznie otrzymuje więc odsetki w wysokości 972 zł – wylicza Sadowski. – Jeśli te pieniądze przeznaczy na spłatę części kredytu, to nie otrzyma odsetek od lokaty, ale jednocześnie zmniejszą się odsetki płacone od jego długu.
Jeśli oprocentowanie kredytu wynosi 1,5%, to wcześniejsza spłata 20 000 zł zmniejszy odsetki od zadłużenia o ok. 210 zł rocznie (dla kredytu we frankach na 300 tys. zł na 25 lat z 2007 r.). W powyższej sytuacji spłacający kredyt zrezygnował z 972 zł odsetek od lokaty, aby zyskać 210 zł. W rezultacie, co roku będzie ponosił stratę w wysokości 759 zł.
Aby sprawdzić, czy spłata przed terminem jest opłacalna, należy porównać oprocentowanie kredytu i lokaty czy innego produktu, na którym trzymamy nasze oszczędności.
– Przy porównaniu należy jednak uwzględnić podatek Belki – radzi Sadowski – Gdy lokata ma oprocentowanie wynoszące 6% w skali roku, to po opodatkowaniu tak naprawę otrzymujemy odsetki wynoszące 4,86%. W tej sytuacji wcześniejsza spłata może być opłacalna, jeśli oprocentowanie kredytu jest wyższe niż 4,86%.
W przypadku kredytów walutowych ważna jest jednak nie tylko relacja oprocentowania kredytu i naszych depozytów. Istotne jest także to, czy obecny kurs jest wyższy czy niższy od tego, po jakim zaciągnęliśmy kredyt na zakup mieszkania.
Sprawdzamy kursy walut
Jeśli ktoś spłaca wspomniany kredyt w euro z oprocentowaniem 4,86%, to teoretycznie zarówno przedterminowa spłata jak i dalsze oszczędzanie są dla niej tak samo opłacalne.
– W rzeczywistości jest jednak inaczej – mówi Sadowski. – Jeśli ktoś zaciągnął kredyt np. na początku 2011 r., kiedy kurs euro wynosił poniżej 4 zł, to wcześniejsza spłata byłaby nieopłacalna. Za każde euro, które kupiła od banku za np. 3,80 zł dziś musiałaby zapłacić ok. 4,18 zł. W rezultacie poniosłaby stratę kursową. Przy kwocie 20 000 zł strata wyniosłaby ok. 2000 zł.
W opisanej sytuacji lepiej więc zaczekać na korzystniejszy kurs euro. Gdyby jednak kredyt był uruchomiony np. w lutym 2009 r., kiedy kurs euro przekraczał 4,6 zł, to opłacałoby się go teraz spłacić przed terminem. Za każde euro kupione kiedyś po 4,6 zł dziś kredytobiorca zapłaciłby jedynie 4,18 zł, a więc zyskałby 1830 zł (przy spłacie kwoty 20 000 zł).
