Na rynku mieszkaniowym panuje spokój. Ceny, gdy lekko urosną, to lekko spadają. Stabilizacja cen w skali kraju niekoniecznie oznacza brak zmian w poszczególnych ośrodkach. Każde miasto należy postrzegać osobno. To dlatego, że lokalny rynek nieruchomości pozostaje pod wpływem czynników, które 100 czy 200 kilometrów dalej mogą działać inaczej.
Gdzie ceny mieszkań zmieniły się najbardziej
Przez ostatnich 12 miesięcy ceny najbardziej wzrosły w Krakowie (o 4,9 procent, teraz średnia cena metra kwadratowego wynosi tu 6238 zł) i Łodzi (analogicznie: o 4,2 proc., 3735 zł). Stawki najbardziej spadły w Lublinie (o 8,2 proc., 4162 zł). W większości miast roczna zmiana ceny nie przekroczyła 2 procent. To należy uznać za stabilizację, a ta jest przez inwestorów mile widziana.
W tych miastach mieszkania są najdroższe
Jedno się nie zmienia: najdroższe mieszkania są w Warszawie. Nic w tym dziwnego, wszak to największy rynek nieruchomości, zarówno mieszkaniowych, użytkowych i biurowych. Warszawa jest krajowym centrum biznesowym, akademickim i kulturalnym. Za metr mieszkania w stolicy trzeba średnio zapłacić 7259 zł, a stawka ta wzrosła o niecały procent. Przeciętna cena mieszkań w Warszawie utrzymuje się na poziomie 7000–7500 zł za metr kwadratowy. Taka sytuacja występuje od wiosny 2013 roku. Jest to jednak miasto bardzo zróżnicowane pod względem oferty i na rynku pierwotnym, i wtórnym.
Tutaj się dużo buduje
Deweloperzy budują osiedla chętnie na obrzeżach miasta. Wówczas wiele mieszkań bez problemu mieści się w limicie cen programu Mieszkanie dla Młodych (do końca marca 2016 roku dla Warszawy będzie to 6417,49 zł za metr kw.). Zainteresowaniem cieszą się także apartamentowce w prestiżowych dzielnicach. Tam za metr zapłacić trzeba nawet 4–5 razy więcej. Podobnie jest z mieszkaniami z drugiej ręki. Najtańsze, czyli zwykle wymagające wkładu finansowego, można dostać za 3500–4000 zł za metr kwadratowy. Górnego limitu najdroższych właściwie nie ma. Według danych Home Brokera, najdroższy sprzedany w ubiegłym roku apartament w Warszawie kosztował – bagatela – 34 000 zł za metr kwadratowy.
Tutaj padają rekordy 2015 roku
Na podsumowanie roku zostało trochę czasu, ale można już z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że 2015 rok pod wieloma względami będzie rekordowy na rynku nieruchomości. Wielu deweloperów notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych ma w tym roku najwyższą sprzedaż w historii. W niektórych wypadkach wzrost liczby sprzedanych mieszkań rok do roku przekracza 50 procent.
Sprawdź: Ceny domów na sprzedaż
Na dodatek, od wielu lat deweloperzy nie byli tak aktywni w kwestii rozpoczynania nowych budów (83,7 tys. mieszkań przez ostatnich 12 miesięcy) i planowania kolejnych (94,8 tys. przez ostatni rok). 2016 rok również może być dla deweloperów co najmniej dobry. Mogą natomiast pojawić się przeszkody w postaci m.in. podatku bankowego (ryzyko spowolnienia akcji kredytowej w hipotekach) i szybkiego wyczerpania się puli pieniędzy w Mieszkaniu dla Młodych na przyszły rok (spadek popytu).
A tak było na początku tego roku: Polski rynek mieszkaniowy poza największymi miastami
Z drugiej jednak strony, rynek mieszkaniowy (szczególnie pierwotny) nadal powinien być stymulowany przez rosnący w siłę najem. Fundusz Mieszkań na Wynajem kupuje od deweloperów gotowe mieszkania i wprowadza je na rynek. To może wkrótce sprowadzić do Polski zagranicznych inwestorów instytucjonalnych. Nie brakuje też tych indywidualnych, którzy zakup mieszkania na wynajem traktują jako lokatę kapitału.
