Spis treści
Ogrzewanie coraz droższe. Ile za nie płacimy?
Miniona zima była trudna dla naszych portfeli. Koszty ogrzewania, już pod koniec 2021 r. wysokie, w styczniu jeszcze bardziej poszły w górę, m.in. w związku z drastycznymi podwyżkami cen gazu, prądu i węgla. Łącznie w całym sezonie grzewczym aż 41 proc. badanych zapłaciło za ogrzewanie ponad 4000 zł. Najwięcej takich osób było w aglomeracji Bydgoszczy (48,1 proc.) Łodzi (48 proc.) i Warszawy (niemal 43 proc.).
W grudniu 2021 r. większość mieszkańców dużych miast (i aglomeracji) płaciła za ciepło 700–1499 zł. Najwięcej osób płacących takie kwoty odnotowano w Łodzi (33 proc.), Warszawie (28 proc.) i Wrocławiu (niemal 28 proc.). Jednocześnie w Łodzi i okolicach najwięcej było osób deklarujących, że ich domy i mieszkania są niedogrzane. Najmniej osób płacących 700–1499 zł odnotowano w Szczecinie, Bydgoszczy i Toruniu.
– Co ciekawe, w przypadku Bydgoszczy jednak najwyższy był odsetek osób, które na ogrzewanie przeznaczyły w grudniu więcej niż 1500 złotych (prawie 7 proc.) – czytamy w raporcie Heat Decor.

W styczniu 2022 r. było jeszcze gorzej – wskutek inflacji i wzrostu cen grono osób płacących za ogrzewanie 700–1499 zł znacząco się poszerzyło we wszystkich miastach. Najgorzej było w Warszawie (niemal 39 proc. takich osób – o 11 proc. więcej niż w grudniu). W skali kraju o 7 proc. wzrosła liczba osób, które jeszcze w grudniu płaciły za ciepło poniżej 700 zł, a w styczniu już ponad 700 zł – dziś takich osób jest 35 proc.
– 1 stycznia zostały wprowadzone podwyżki cen gazu oraz prądu, które mocno odbiły się na rachunkach. (...) Jak wynika z danych, wzrost okazał się na poziomie ok. 13 proc. Jednak po odliczeniu ulg, wynikających z tarczy, wynosi on już prawie 30 proc. Jest to realny wzrost, który mogą odczuć konsumenci w kolejnych sezonach – piszą autorzy raportu.
Gaz i węgiel królują. Cena ważniejsza niż ekologia
W aglomeracjach największych miast najpopularniejsze jest ogrzewanie gazowe, które stosuje 40 proc. ankietowanych. Na drugim miejscu znalazł się węgiel, stosowany przez 26 proc. osób.
– Ok. 10 proc. badanych ogrzewa domy za pomocą drewna, a 9 proc. wykorzystuje ciepło z sieci. Na kolejnym miejscu znalazła się energia elektryczna. Niewielki jest udział odnawialnych źródeł energii cieplnej – takich jak np. kolektory słoneczne – informuje raport.
Sięgnij po energię ze słońca
Zwolenników gazu najwięcej odnotowano w:
- Poznaniu i aglomeracji – ponad 60 proc.,
- Warszawie i aglomeracji – 52 proc.,
- Krakowie i aglomeracji – 47 proc.
Najrzadziej stosowali gaz mieszkańcy okolic Torunia, Łodzi i Bydgoszczy. Jednocześnie w tych lokalizacjach odnotowano najwięcej osób palących węglem: blisko 37 proc. w Toruniu, 34 proc. w Bydgoszczy i 26 proc. w Łodzi. Najmniej osób ogrzewających się węglem stwierdzono z kolei w okolicach Szczecina (13 proc.), Warszawy (15 proc.) i Poznania (prawie 16 proc.).
– Okazuje się, że pośród wszystkich respondentów, deklarujących, że głównym źródłem ciepła w ich domu/mieszkaniu jest węgiel, 63 proc. to mieszkańcy terenów podmiejskich – podają autorzy raportu.
Blisko jedna trzecia z nas marznie we własnym domu. Pora na docieplenie?
O tym, że polskie domy tracą niepotrzebnie mnóstwo ciepła, mówi się nie od dziś. Już w 2012 r. GUS alarmował, że 38 proc. budynków mieszkalnych nie ma żadnej formy ocieplenia ścian zewnętrznych. Z kolei w 2014 r. Instytut Ekonomii Środowiska oceniał, że aż 72 proc. polskich domów i mieszkań (ok. 3,5 mln) wymaga docieplenia z uwagi na niski lub bardzo niski standard izolacji cieplnej. Od tamtej pory sytuacja niewątpliwie zaczęła zmieniać się na lepsze, jednak nie mamy twardych danych, które pokazałyby, w jak dużym stopniu.

Częściową odpowiedź przynosi raport Heat Decor. Ponad 30 proc. badanych deklaruje, że ich mieszkania i domy są niedogrzane, a ponad jedna czwarta przyznaje, że ich budynek wymaga docieplenia. W przeważającej większości (95 proc.) takie opinie wyrażały osoby mieszkające w budynkach powstałych przed 2000 rokiem. Potrzebę termomodernizacji domu czy mieszkania najczęściej zgłaszali mieszkańcy:
- Katowic i aglomeracji,
- Krakowa i aglomeracji,
- Wrocławia i aglomeracji.
– Dobre ocieplenie oraz kwestie takie jak drzwi i okna o dobrym współczynniku przenikania ciepła wpływają na to, jaka temperatura utrzymuje się w budynku, a w konsekwencji – także na koszty ogrzewania. Zimą ciepło ulatnia się przez nieszczelne okna i słabo ocieplane ściany, przez co w pomieszczeniach jest chłodniej i potrzeba więcej energii (oraz większego budżetu) na ich ogrzanie – przypominają autorzy raportu.
Sprawdź, czy masz wszystko, czego potrzebujesz
Wiele osób uważa też, że w ich domu czy mieszkaniu przydałaby się modernizacja ogrzewania. Jednak blisko jedna piąta badanych (19 proc.), choć widzi taką potrzebę, nie planuje nic w tym kierunku robić. 7 proc. zamierza przeprowadzić takie prace w ciągu najbliższego roku, a 24 proc. w bliżej nieokreślonej przyszłości. Jednocześnie ponad 39 proc. ankietowanych przyznało, że w ciągu 3 ostatnich lat nie wydało ani złotówki na modernizację instalacji grzewczej czy wymianę jej elementów.
Dlaczego tak wiele osób chciałoby ogrzewać się nowocześniej, ale tego nie robi? Najczęściej zapewne z powodu braku pieniędzy. Jak wyliczają eksperci Oferteo.pl, koszt montażu instalacji gazowej to od 3 do 20 tys. zł, instalacja do ogrzewania olejem opałowym to koszt 5–10 tys. zł, a inwestycja w pompę ciepła to wydatek nawet 80 tys. zł. Tymczasem najtańszy piec na węgiel czy drewno kosztuje zaledwie 2 tys. zł.
