Tylu mieszkań co w 2020 r. nie oddano do użytkowania od czasów Edwarda Gierka – wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Zeszłoroczny wynik – 222 tys. nowych lokali mieszkalnych – jest bowiem najlepszy od 1980 r. Co więcej, to tylko jeden z aż trzech imponujących rekordów, jakimi mimo pandemii może się pochwalić budowlanka.
Mieszkań na rynku pierwotnym jest najwięcej od 40 lat
Przez wiele dekad osiągnięcia budowlane głębokiego PRL-u pozostawały niedoścignionym wzorem. Choć deweloperzy budowali coraz więcej, wyników z lat 1978–1980 wciąż nie udawało się przebić – aż do teraz. Zgodnie z zaskakującymi danymi GUS w roku 2020, mimo szalejącej pandemii, na rynek pierwotny trafiły aż 222 tys. nowych mieszkań.
– Wyniki budownictwa mieszkaniowego w 2020 są rekordowe. Drugi rok z rzędu zostało oddane do użytku ponad 200 tys. mieszkań. Ostatni raz poziom 200 tys. był przekroczony w 1980 roku, a najwyższy wynik 284 tys. mieszkań został osiągnięty w 1978 i 1979 – podkreślają eksperci banku PKO BP cytowani przez ISB News.

Liczba mieszkań oddawanych do użytkowania w całej Polsce w kolejnych latach. Źródło: GetHome.pl
Tysiące nowych lokali mieszkalnych buduje się przede wszystkim w największych miastach oraz w ich najbliższej okolicy. Bardzo aktywny w budowlance jest też jednak cały pas nadmorski, gdzie szczególnie chętnie kupują mieszkania inwestorzy, a także – z tych samych powodów – inne powiaty z dużym potencjałem turystycznym (np. ełcki, kartuski czy jeleniogórski).
Przeczytaj: Ile firm budowlanych upadło przez pandemię?
Szacuje się, że w 2020 r. łączna liczba lokali mieszkalnych w Polsce przekroczyła 15 mln. Wszystko wskazuje jednak, że absolutny roczny rekord z epoki Gierka – 284 tys. mieszkań w 1979 r. – nie zostanie pobity w 2021 r. W ubiegłym roku liczba rozpoczętych budów spadła bowiem o 5,7 proc., co oznacza, że roku bieżącym deweloperzy oddadzą zapewne mniej mieszkań.
Grudniowe rekordy w budowlance. Zaskakujące dane GUS
Rekordy padły jednak nie tylko w liczbie mieszkań oddanych od użytku w całym 2020. Według GUS dodatkowe dwa rekordy przyniósł grudzień. Okazuje się, że w ostatnim miesiącu minionego roku:
- oddano do użytkowania 25 537 mieszkań i domów – najwyższy wynik miesięczny w historii,
- urzędy wydały 34 589 pozwoleń na budowę mieszkań i domów – również najwyższy wynik w historii.
Liczby te wyglądają jeszcze bardziej imponująco, jeśli porównać je z wynikami za poprzednie miesiące i lata. Nowych mieszkań oddanych w grudniu 2020 r. było o 30,4 proc. więcej niż w listopadzie i o 15,7 proc. więcej niż w grudniu 2019 r. Z kolei w przypadku pozwoleń na budowę wynik grudniowy był o 56,1 proc. lepszy niż miesiąc wcześniej i aż o 72,1 proc. lepszy niż rok wcześniej.

Liczba mieszkań oddanych do użytkowania oraz tych, których budowę rozpoczęto. Źródło: GetHome.pl
Sprawdź: Mieszkania nie potanieją, bo za dobrze się sprzedają?
– Ogromną niespodzianką jest gigantyczny, przekraczający 25 tys. jednostek grudniowy wynik pozwoleń deweloperskich. To zapewne pokłosie zmian warunków technicznych w 2021 r. - uważa Jarosław Jędrzyński, ekspert serwisu RynekPierwotny.pl cytowany przez GetHome.pl.
Chodzi o nowe, zaostrzone wymogi dotyczące m.in. izolacyjności cieplnej, jakie od 1 stycznia 2021 r. muszą spełniać wszystkie nowe i modernizowane budynki. Ponieważ podnosi to koszty budowy, wielu inwestorów starało się uzyskać pozwolenie na budowę jeszcze w 2020 r., żeby móc budować w zgodzie ze starymi (i tańszymi) wymogami. Zapewne to właśnie dlatego w grudniu w kwestii pozwoleń padł rekord.
Niechlubny rekord cenowy. Ceny mieszkań dawno nie rosły tak szybko
Trzy rekordy w sektorze budownictwa mieszkaniowego cieszą, jednak warto wspomnieć o jeszcze jednym – raczej smutnym. W 2020 r. padł też bowiem w Polsce rekord cenowy.
Jak podał Narodowy Bank Polski, w III kwartale najwyższe w historii ceny mieszkań odnotowano w 11 z 17 największych miast kraju. W skali roku nowe lokale podrożały nawet o 13,5 proc., a w stolicy metr kwadratowy nieruchomości po raz pierwszy kosztował ponad 10 tys. zł. Wysokie podwyżki cen odnotowano też na rynku wtórnym.
Drożyzna na rynku mieszkaniowym w Polsce uderza jeszcze bardziej, jeśli spojrzeć na inne kraje Europy. Według danych Eurostatu w 2020 r. nasz kraj znalazł się na drugim miejscu w całej Unii Europejskiej, jeśli chodzi o tempo wzrostu cen mieszkań. W niechlubnym zestawieniu wyprzedził nas jedynie maleńki Luksemburg.
