Małżonkowie spod Lipna ponad 20 lat pracowali w jednym zakładzie. Razem też zatrudnienie stracili. Firma upadła. Para miała kredyt na mieszkanie. Próbowała go spłacać, zaciągając chwilówki. Popadła w jeszcze większe długi. Efekt: sąd zdecydował o odebraniu im mieszkania. Ludzie nie chcieli, żeby kwota zadłużenia jeszcze bardziej się powiększyła.
Warto poczytać: Jak pracuje komornik
– Przyszli do mnie, do kancelarii. Spakowani, z plecakami. Oddali klucze do swojego mieszkania – opowiada komornik z rejonu lipnowskiego. Potem pojechali pekaesem do rodziny na wieś. Zamieszkać. W przypadku tego państwa odebranie mieszkania przebiegło błyskawicznie. Tutaj sami dłużnicy „pomogli" komornikowi. Są i tacy, którzy na widok egzekutora wkraczającego z ekipą tragarzy, przykuwają się kajdankami do grzejnika.
Spirala długów
Dłużnicy mogą stracić mieszkanie, gdy wysokość ich zobowiązań jest mniej więcej taka sama, jak wartość nieruchomości, której są właścicielami. – Pod względem długów lokatorskich Kujawsko-Pomorskie znajduje się w naszych statystykach na 8. miejscu w Polsce - informuje Andrzej Kulik, rzecznik Krajowego Rejestru Długów. – Rekordzistka zalega z czynszem wobec spółdzielni mieszkaniowej prawie 56 tysięcy złotych.
Tak dzieje się, bo ludzie przegrywają z kryzysem. Zalegający z ratami hipotecznymi wziętymi na budowę czy zakup mieszkania są jednak na minusie nawet 100 tysięcy złotych. Kwota może się podwoić, gdy dojdą inne zobowiązania. Przed laty lokatorzy od orzeczenia eksmisji do przymusowej wyprowadzki czekali nawet kilkanaście lat. Zadłużonych tylu nie było.
Przybywa zadłużonych lokatorów
A teraz? Grono dłużników ciągle się rozrasta. Komornicy mają już tyle spraw, że przyspieszają z eksmisjami. Inaczej liczba wyroków do realizacji by im tylko przyrastała. Każdy komornik z naszego województwa średnio raz w miesiącu eksmituje jedną rodzinę dłużników. Dla każdej to prawdziwy dramat nie do opisania. Obecnie w regionie od momentu przekazania sprawy komornikowi do eksmisji rodziny z jej mieszkania w większości przypadków mija najwyżej pół roku. W Bydgoszczy tak szybko załatwia się około 60 procent spraw. W Toruniu co czwarta eksmisja jest realizowana w maksymalnie pół roku. We Włocławku – co trzecia. Niektórym komornikom wystarczają 3 miesiące, żeby wyprowadzić zadłużonych z mieszkania.
Poczytaj więcej: Komornik za długi dziecka chce odebrać mieszkanie rodzicom
Szybkie interwencje egzekutorów są też spowodowane zmianami w przepisach. – Kiedyś musieliśmy powstrzymać się z eksmisją do czasu, aż gmina zapewni lokatorom inne mieszkanie – mówi Robert Damski, rzecznik Krajowej Rady Komorniczej. – Tak nadal dzieje się w przypadku, gdy sąd w wyroku eksmisyjnym wskazuje prawo do lokalu socjalnego. Jeżeli jednak dłużnicy takiego prawa nie mają, eksmitujemy rodzinę do pomieszczenia tymczasowego. Tam przebywa ona maksymalnie pół roku.
Schronisko czeka
Potem rodzina musi opuścić pomieszczenie tymczasowe. I... pójść do schroniska lub noclegowni. Albo do rodziny. Nawet, gdy człowiek wpadnie w długi i zagraża mu utrata mieszkania, nie wszystko przesądzone. – Oby tylko nie zaciągał kolejnych kredytów na spłatę starych zobowiązań – radzi Andrzej Kulik. – Nie powinien też unikać rozmowy z bankami czy innymi podmiotami, którym jest winien pieniądze. Prawie zawsze można znaleźć wyjście i na przykład obniżyć raty na niższe. I w ten sposób ocalić dom.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?