Kredyty hipoteczne złotówkowe i walutowe. Które rozwiązanie jest lepsze

Anna Chreptowicz
Waluta czy złotówka - którą opcję wybrać?Kredyty hipoteczne złotówkowe i walutowe. Które rozwiązanie jest lepsze
Waluta czy złotówka - którą opcję wybrać?Kredyty hipoteczne złotówkowe i walutowe. Które rozwiązanie jest lepsze sxc.hu (svilen001)
W ostatnich latach zmniejszyła się liczba chętnych do zaciągnięcia kredytu w walucie. To za sprawą europejskiego kryzysu i wahań na giełdzie. Wciąż jednak ok. 50 proc. zadłużenia z tytułu kredytów mieszkaniowych jest zaciągniętych w walucie obcej.

Przeciwnicy kredytów zaciąganych w walucie twierdzą, że są mniej bezpieczne, niż te w złotówkach. Czy mają rację? Jak więc jest naprawdę z kredytami walutowymi? Czy opłaca się je zaciągać? 

Kredyt w złotówkach to mniej zmartwień?

– Jak pożyczać pieniądze na zakup mieszkania, to zdecydowanie w złotówkach - mówi Danuta Balczewska, doradca VIP banku BZ WBK w Zielonej Górze. – Kredyty walutowe były popularne około 10 lat temu. Dzisiaj niewielu klientów się na nie decyduje. Niewielu w ogóle o nie pyta. Z drugiej strony, również banki niechętnie takich kredytów udzielają. Głównie tworzą takie oferty dla klientów o bardzo wysokich dochodach, sięgających powyżej 10 tys. zł – dodaje.

Co trzeba podkreślić, procedura kredytowa w przypadku kredytu w złotówkach jest o wiele mniej skomplikowana, niż ta obowiązująca podczas zaciągania kredytu w walucie. Nie musimy martwić się bowiem o kursy walut, ponieważ zarabiamy w tej samej walucie, w której spłacamy kredyt. Rata takiego kredytu jest również w miarę stała. W przypadku, kiedy należności kredytowe są przez nas spłacane regularnie, nie grozi nam sytuacja spłacania kredytu wyższego, niż ten, który zaciągnęliśmy. Co niestety ma niekiedy miejsce w przypadku kredytów walutowych.

Jednak i tutaj mogą pojawić się pewne komplikacje. Wysokość raty zależy bowiem od prowizji banku, kwoty ubezpieczenia, a także, co najbardziej niebezpieczne, od zmiennego współczynnika. Jest on zależny od sytuacji na krajowym rynku finansowym - między innymi od inflacji. Zmienny współczynnik ma więc zasadnicze znaczenie przy wysokości spłacanych przez nas rat. Kredyty złotówkowe są również znacznie droższe niż niektóre zaciągane w walucie, np. we franku, czy w euro.

Kredyt w walucie – bać się, czy brać?

Niewątpliwą zaletą kredytu mieszkaniowego walutowego jest jego niższe oprocentowanie, niż kredytu w złotówkach. Wynika to z oparcia na obcej stopie bankowej – LIBOR, czyli londyńskiej stopie bankowej lub EurIbor – europejskiej stopie bankowej. Są one mniejsze niż warszawska stopa bankowa, czyli WIBOR, o kilka punktów procentowych.

Niestety, kredyt walutowy wiąże się również z ryzykiem. Wysokość spłacanych przez nas rat, które są przeliczane na złotówki, jest bowiem zależna od wahań kursu walutowego. Żeby zminimalizować to ryzyko, możemy wystąpić o przewalutowanie naszego kredytu z waluty obcej na złotówki (bądź odwrotnie). Posiadacze kredytów w walucie powinni regularnie sprawdzać kursy walut. Jeśli bowiem zauważymy, że frank szwajcarski, w którym wzięliśmy kredyt, niebezpiecznie idzie w górę, wówczas możemy zmienić walutę naszego kredytu np. na złotówki. To jeden ze sposobów na zmniejszenie niebezpiecznych skutków wahań kursów walutowych. Żeby jednak mieć taką możliwość, musimy zadbać o taki zapis w momencie podpisywania umowy kredytowej. Wówczas zmienianie walut jest możliwe nawet nieograniczoną ilość razy. Każdorazowe przewalutowanie na złotówki warto jednak dokładnie przemyśleć, ponieważ nie zawsze okazuje się ono korzystne. Jak

wyliczają eksperci, przeważnie taka zmiana jest kosztowna. Jeśli bowiem wybierzemy nieodpowiedni moment przewalutowania kredytu na złotówki, zmianie ulegną warunki umowy kredytowej. Po przeliczeniu, może się okazać, że mamy do spłacenia wyższy kredyt, niż w momencie jego zaciągania. Jednak, jak podkreśla D. Balczewska, obecnie banki udzielają kredytu walutowego osobom, które w danej walucie zarabiają. Najczęściej jest to euro. Wówczas nie ma problemu z przewalutowywaniem. Nie traci się też na kursach.

Kredyty hipoteczne walutowe bez spreadu

W sierpniu 2011 roku weszła w życie tzw. ustawa antyspreadowa. Pozwala ona na spłacanie rat kredytu bezpośrednio w walucie, w której go zaciągnęliśmy, bez żadnych dodatkowych kosztów (wcześniej, przy kredytach zaciągniętych na kilkadziesiąt lat, wymiana walut mogła nas kosztować nawet kilkanaście tys. zł!). W umowie podpisywanej z bankiem, w którym zaciągamy kredyt walutowy, musi się również znaleźć informacja o wysokości spreadu (wcześniej trzeba było spisywać specjalny, dodatkowo płatny aneks do umowy). Dzięki ustawie możemy przynieść do banku walutę, którą kupiliśmy wcześniej w kantorze i wpłacić ją na specjalny rachunek kredytu. Jeśli w innym banku będziemy mieli możliwość kupić walutę taniej, możemy to zrobić i przelać ją na konto naszego kredytu. Przy spłacaniu kredytu walutą warto zaglądać na strony kantorów internetowych, gdzie walutę można kupić taniej. Wiele banków oferuje też bardzo atrakcyjne kursy walut, oferując nam bezpieczeństwo i gwarancję, która wynika z prowadzonej przez nie działalności. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom